> Po przejściu Wielkiego
> Okapu na Zachodzie Chudy z Łysym usłyszeliby
> mnóstwo pochwał i zachęt.
> A nie, że fe, bo dopiero po iluś tam latach
> dopiero trzecie powtórzenie.
I to też jest polska specjalność, kiedyś uważałem, że to gdybanie, ale po tym jak pomieszkałem za granicą (dłużej niż 3 miesiące), to widzę w tym rację. Generalnie nie potrafimy (jako społeczność nadwiślańśka) docenić czyichś sukcesów, może być i tak że się osiągnięciami nikt nie chwali, bo nie ma ochoty słuchać takiego marudzenia? Śmieszny przykład ze świata prasy kolorowej - jakaś pani redaktor porównała wpisy na anonimowym plotkarskim portalu w Polsce i USA po ślubie pary celebrytów. W USA dominowały życzenia i pozdrowienia, w Polsce narzekania typu "jaka ona gruba, ale brzydkie buty...itp.). Przykładem takiego zachowania jest tocząca się dyskusja dotycząca Grenlandii - przeważa dopieprzanie i marudzenie.
Przy okazji - gratulacje.
Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2009-09-13 08:32 przez git.