astrodog Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Problem w tym, ze to kosztowna sprawa, a to
> oznacza sponsorow. Do tych przemawia
> cyfra=trudnosc, lub cyfra=wysokosc.
> Te pierwsza latwiej generowac w juz "oswojonym"
> terenie. Te druga realizuje sie takze
> powtorzeniami drog w wyscigu o korone np.
> Eksploracja nie budzi szacunku srodowiska, ktore
> krzyknie: szacun! dla kolejnego 9a po kutej rucie,
> lub zatopowania Everesta, bo sa to trudnosci,
> ktore znamy i co zrozumiale - doceniamy. Tymczasem
> przejsc na poziomie 9a i wyzej, padaja rocznie
> setki. Na osmiotysieczniki sa zapisy,reglamentacja
> i kolejki.
> A co z eksploracja? Kicha. Wielka sciana, wielka
> niewiadoma, a cyfra moze wyjsc z tego "zadna" i to
> po niewspolmiernie ciezkiej walce. Kaszlak
> wyszydzany za marne VII+, Kudlaty, kiedy pojechal
> z zacieciem eksploracyjnym do Australii,
> wysmiewany, ze sobie wycieczke zrobil.
> Jeden Szalony jest konsekwentny - to cyfra jest
> jego motorem, a reszta esy floresy, ale
> ostatecznie przez pryzmat cyfry.
> To sie hipokryzja nazywa chyba?
>
> pozdr
> astrodog
To chyba tylko specyfika wspinania w Polsce. Nikt w Stanach czy Kanadzie nie bedzie Cie sponsorowal, jesli nie masz na tyle mocnego wykazu. Wiec zanim sponsorzy i inne bajery poprostu trzeba sie w gorach umiec powspinac.
Roznica jest tez taka- tu robi sie nowa droge i mowa jest, ze trudna- ustawia sie kolejak do powtorzen. Filar Kazalnicy zostal zrobiony klasyczne po raz trzeci w ciagu ilu?- ponad 10 lat?