03 lip 2007 - 00:26:38
|
Zarejestrowany: 22 lat temu
Posty: 1 306 |
|
Hej,
Nic takiego nie powiedzialem z tymi cyferkami, jesli tak to prosze o cytat ;-) To sprowadzanie sprawy do absurdu a nie o to przeciez chodzi? Wydaje mi sie wiec ze kompletnie zle interpretujesz moje poglada, a moze to ja je zle wylozylem...
W skrocie: sa minima ustalone w obecnym programie przez samo PZA: III-IV na prowadzeniu. To MIMIMUM i sami taki poziom okreslili! Jesli tak, to z wymienionego wyzej powodu BEZPIECZENSTWA uwazam ze kazdy instruktor powinien miec zapas taki (jaki dokladnie to juz jest inna kwestia) zeby po takiej drodze przyslowiowo hasac w te i we w te w kazdej kryzysowej sytuacji - czy leje jak z cebra czy mu kursant walnal dyche i wisi do gory nogami z broczaca glowa, czy Bog wie jeszcze co. Jesli jego dobra forma ma zapewniac dodatkowe bezpieczenstwo 3 ludzi za ktorych odpowiada to... wydaj mi sie ze to dosc uzasadnione i sensowne? ;-)
Co do reszty Twoich pogladow to zgoda, tylko pytanie zasadnicze: dlaczego stawiac rozroznienie: dobry "dydaktyk" ALBO dobry wspinacz? To ABSURD! Dobry instruktor moze byc i tym i tym i osobiscie uwazam ze powinien. A na koniec: jesli tak bardzo sie myle, to dlaczego wszedzie w cywilizowanym swiecie sa tak wysokie wymagania na instruktorow?
pozdr
Nie możesz pisać w tym wątku ponieważ został on zamknięty