No ale VI.1 osem to chyba jednak każdy instruktor załoi, nie rób z nich takich łajz. Ja przynajmniej nie widziałem instruktora, coby nie robił, a Ty znasz?
A jak już Makar w innym wątku wyjasniał, nie chodzi tylko o pokonywane trudności, tylko o całą resztę.
Zresztą, ja mówię o swoich preferencjach: wolałbym być szkolony przez doświadczonego instruktora, który lata świetności ma za sobą i obecnie ledwo ciągnie VI.1, niż przez 30-latka, co to osem VI.4, ale sam po kursie 10 lat. Moim zdaniem instruktor to lata górskiej praktyki. Szczerze mówiąc, mam większe zaufanie do umiejętności ludzi po 40-tce...
No ale to tylko i wyłącznie moje preferencje. Każdy płaci sam (za swoje błędne wybory też).
pozdr