dlaczego wszyscy zakladaja, ze poczatkujacy po przeszkoleniu przez operatora, od razu bedzie zle asekurowal i spowoduje wypadek
z wlasnych doswiadczen wiem, ze wlasnie poczatkujacy po przeszkoleniu i wpojeniu im do glowy, ze odpowiadaja za zycie i zdrowie partnera, BARDZO uwazaja na to, co robia
w przeciwienstwie do wielu BARDZO doswiadczonych kolegow, ktorzy poprzez gadanie zapomna sie dobrze zawiazac lub nie dopna uprzezy albo (o zgrozo) omijaja wpinki ("bo sa za gesto, a oni robia VI.2 na zywca").
wiec moze niech oponenci przestana sie czepiac juz operatora, a po prostu zaczna zwracac wieksza uwage na to, co sie dzieje obok nich na scianie i w razie czego sluza pomoca
czyzu
przyklad z basenem odnosil sie do pracownika w takiej placowki, wiec dyskutujemy o statusie operatora, to nie ma znaczenia (chwilowo) co potrafi klient
co do opowiedzialnosci - zgadzam sie, w trakcie pobytu na scianie, odpoiwedzialnosc powinien ponosic zarzadzajacy (np. operator), ale chyba jest tak, ze na razie wlasciciel
generalnie w Polsce nie ma pojecia odpowiedzialnosci za cokolowiek
przyklad -> ubezpieczenie OC samochodu a nie kierowcy, to nie samochod zabija ludzi, to ludzie zabijaja ludzi
albo pieszy, ktory przechodzi w niedozwolonym miejscu i powoduje wypadek, ma OC - no nie ma, wiec o czym tu rozmawiac w kwestiach prawnych
zostaje zdrowy rozsadek i proba rozwiazywania problemow we wlasnym gronie, nawet jak sie z tego smieja
no to tyle