Jestes leszczem barowym, czy co? Ludzie nie umieja asekurowac po mieiacach wspinania, a ty pierdolisz, ze po 2 godzinnym przeszkoleniu uznalbys, ze 12 letnie dziecko umie to robic?
Zostalo powiedziane, ze zeby isc na ten panelowy kurs, trzeba miec wczesniej skalkowy. Kurwa, ale przeciez ukonczenie kursu skalkowego jest rownoznaczne ze skierowaniem na kurs tatrzanski! Czy w takim razie asekurowanie na panelu jest tak trudne, ze trzeba robic jeszcze jeden pieprzony kurs? Nie, nie jest. Ktos, kto sprawiedliwie dostal skierowanie na kurs taternicki ma w zupelnosci wystarczajace umiejectnosci, zeby zakladac ludziom uprzeze i asekurowac.
Jeszcze raz podkreslam: problem lezy w pomyślunku! Jak ktos jest koniem, i po krotkim przeszkoleniu pozostawia zielone osoby same sobie, to zaden kurs nic tu nie pomoze.
Biurokracja to gowno. Kurs skalkowy, kurs taternicki, kurs na operatora, uprawnienia do prac wysokosdciowych, uprawnienia do szkolen outdoorowych... Co jeszcze sie wymysli?
Uwazam, ze do pracy na panelu w zupelnosci powinno wystarczyc ukonczenie skalkowego. Do obslugi szkolen teambuildingowych moze lepiej wymagac kursu taterniockiego, bo stosuje sie tu sporo roznych patentow.
Nie znaczy to ze twierdze, ze jesli ktos chce sie bawic w np. szkolenia, powinien robic 2-tygodniowy kurs w Tatrach. Oczywiscie,powinien miec mozliwosc zrobienia kursu w skalkach, na bunkrach czy cos w tym stylu. Jednak kiedy juz ma kurs taternicki, absurdem jest wymaganie od niego zrobienia jeszcze jednego papierka.
"tez operatorze", a moze tak operator koparki recznej? Myslales o tym?