widze że nie rozumiesz;
a i chyba sprawy nie znasz; zawinił tu równiez poszkodowany (nie byłem przy wypadku - ale opowiadali mi ludzie wiarygodni) - źle obciążył ringa........i rozwarł go - ring nie był ciągły(zaspawany) - jak się źle wpniesz w karabinek i ci lina wyskoczy to będziesz skarżył producenta - on ci odpowie: trza się było w HMS wpinać.........
problem by nie istniał:
-gdybyto był ataestowany ring o zamkniętym obwodzie - ale powtarzam inne czasy - jak chcesz obejrzeć jaki to był ring - to jest taki jeden (przygięty do skały) na Słonecznej w Rzędkach - spójrz na niego i powiedz czy byś mu uwierzył
-gdyby gość zjeżdżał z dwóch punktów i tu popieram Vampirka (też jestem tą 0,01% populacji wspinaczkowej) - skąd Vampir u Ciebie w tak młodym wieku taka świadomość? - na marginesie: Kielce pozdrawiają i zapraszają (Barszcza ook) - zajrzyj do topo Stokówki;
-gdyby znał patent pokazany w ostatnich Górach - znał i stosował;
ogólnie sprawa jest smutna i przykra
(dla mnie jako członka społeczności wspinaczkowej - też; ile ja się od Matki nasłuchałem po tym wypadku - zawsze jej wpajałem że skałki sa bezpieczniejsze od Tatr);
niemniej taka jest Polska rzeczywistość i dużo jeszcze pracy przed ekiperami;
a póki co należy być czujnym przy korzystaniu ze starych przelotów i stosować zasadę ograniczonego zaufania!
pozdr
dr know