Duck
Właściwie w większości podpunktów :-) mamy podobne zdanie i należałby udać się na... herbatę :-).
Dziękuje za wyprostowanie kilku moich wypowiedzi.
Czytałem wywiad z Mirkiem Wódką jest dla mnie wzorcem do naśladowanie.
Też chodziłem do szkół sportowych, może dlatego (mimo różnych zdań) dyskusja toczy się w dobrym kierunku.
Podejme dwie sprawy:
- ,,Poza tym wydaje mi sie chcesz uszczesliwiac dzieciaki na sile ''
Pewnie w Twoim mieście (Krakowie?) jest ściana. W mieście całkiem sporym z którego ja pochodze ściany nie ma! W mieście w którym mieszkam jest od 4 lat bulderownia (nie dla dzieci, za trudna) ,a ściana w szkole istnieje od 10 miesięcy. I dlatego ja zaczołem się wspinać w wieku 25 lat! A obecnie dzieci mogą, NIE MUSZĄ się wspinać w szkole. To nie jest uszczęśliwianie na siłę, dajesz im szansę wyboru. Są u nas w szkole sekcje: pływania, lekkiej,p.nożnej, p.ręcznej, kosza, siatki i od 10 miesięcy wspinaczkowa. To jest właśnie wybór. Ale jak ktoś chciałby uprawiać zapasy miałby problem nawet jakby bardzo chciał :-).
- ,,Kadra wspinaczy polskich skalkowych a po co to komu?"
A po co komu wyprawu Narodowe w Himalaje zapyta skałkowiec.
- Ciesze się,że ,,Mniejsze zło" ma VI 4. Podobała mi się ta droga, chociaż sprawiła mi troszkę kłopotów. Widziałem jak Sławek S. z Sosnowca robił to OS-em. OS to piękny styl, ale ciężko przygotować się pod OS-y na małej ścianie mieszkając daleko od skał. Dlatego proszę o wyrozómiałość dla RP-owców.
Z poważaniem
Grzegorz
P.S.
Nasza rozmowa zaczyna być prywatną, proponuje:
ggajaszek@wp.pl