he, he wiedzialem ze wywolam burze. nigdy nie wspianalem sie w gorach i jestem zwolennikem raczej bulderingu, startowalem w zawodach (sporadycznie) i dalej startuje tak ze i ta problematyka nie jest mi obca. uprawialem szermierke na poziomie wyzszym niz amatorski, a z rozmow z zawodowymi kolarzami wiem jak to np. tam wyglada, w pewnym momencie mowia Ci albo zaczynasz brac albo do widzenia. jezeli wierzysz w czystosc idei olimpijskich to jestes naiwny i tyle.
sam jestem zwolennikiem wyboru we wspiananiu i walcze z tzw. "wspinaczami gorskimi" twierdzacymi ze spit to przeklenstwo itd., jestem zwolennikiem zasady scianka w kazdej szkole bo wiem jak np. wyglada to we francjii. i cos mi sie zdaje ze po wypowiedzi oceniles mnie jako dziadka - taternika, ktory to chce znow doladowac skalkowcom :) - tak nie jest, ale naprawde uwazam ze wspinanie jest wyjatkowym sportem (sam to napisales na wstepie) i dlatego tym bardziej nie rozumiem Twojego "ataku" na mnie. apropos zapytaj sie np.Janusza Golebia (ktory podnosi obecnie poziom alpinizmu :-))) co sadzi o olimpiadzie, pieniadzach i koksowaniu. albo przeczytaj w ktorym z numerow Lojanta II.