z checia bym sie przylaczyl do takiego wyjazdu lecz umiejetnosci nie te choc z drugiej strony nie straszmy tymi trudnosciami przeciez kazdy wie jakie ma taka Shisha jesliby wejsc jedna z latwiejszych drog ....oczywiscie wysokosc i przede wszystkim pogoda to sa glowne trudnosci bo co z tego ze ktos sieka np A4 czy VI.5 jak pizdzi w namiocie a poza nim to juz w ogole...wydaje mi sie ze problem to ze nie kazdy czuje bluesa wychodzic i meczyc sie 2 miechy w takiej temperaturze zawiei jak wynik prawdopodobienstwa wejscia jest bardzo niski...
poza tym trzeba miec to PARCIE DO PRZODU ktore mieli kiedys wspinacze z lat 70 i 80 tych wtedy byly te same warunki co obecnie ale jakos wchodzili na te szczyty!!!!Czyzby byli twardsi????Moim zdaniem jest ku temu wiele racji.
np. bardzo trudna droga na Cho Oyu poprowadzona zima!!!! Dalo sie???Dalo sie !!!!
i tez padalo i tez bylo zimno trudno i lawiny ale......
mam nadzieje ze moze kiedys jak wzrosnie doswiadczenie to kiedys wyjade w himalaje a noz widelec bede dobrze znosil wysokosc i moze wtedy pojade zima????
I najwazniejsza wg mnie rzecz ktora zawsze powtarzam i sobie i ludziom:
CHCIEĆ TO MÓC PANOWIE!!!!!
pozdrawiam
p.s.zycze wejscia tej zimy choc w sumie jeszcze 2 wyprawy jada na Shisha Pangma zima i zaczynaj ponoc wczesniej niz Wielicki kto wie czy go nie uprzedza....