reposition:
> Jak widać trend jest coraz silniejszy:
[
youtu.be]
Skoro miał krasza to mógł mieć również przywiązaną do dupy poduszkę - dla mnie bez różnicy. Ale gdybym chciał taką formację przeżywcować (pod względem wysokości się łapie), to na wszelki wypadek nie ubierałbym kasku - żeby potem nie było gdakania, czy żywiec w kasku to nadal żywiec, czy nie. Przypominam, że użycie krasza (nawet jednego - obecność bądź nie spottera nie ma tu nic do rzeczy) zmienia żywca w hajboling, czyli w inną subdyscyplinę.
> Brzmi jakby producent precli nie zrozumiał prawdziwej natury krakowskiego obwarzanka.
Chciałem po prostu zaznaczyć, że niektóre rzeczy tej firmy były tak dopracowane już 35 lat temu, że "ulepszenia" im tylko zaszkodziły.
> Chodzi mi raczej o sytuację, kiedy ktoś będzie się starał aktywnie przeszkadzać żywcującym w trosce nie o własne, a o ich bezpieczeństwo. To w sumie typowy mechanizm integracji grupy i potwierdzenia ustanowienia norm przez wskazanie dewianta. Odpowiedzialna i unikająca ryzyka spoleczność będzie chciała Cię naznaczyć i uratować. Dla Twojego dobra.
Przecież to już się dzieje - na razie na budynkach. Ten strażak, co chciał uratować Banota w Paryżu o mało go nie strącił, wpinając mu karabinek do gumki od gaci.
m.b.