W takim razie w Krakowie obowiązuje jakieś odmienne rozumienie terminu wykształciuch. Bo takie "kanoniczne postacie" tvn-owskiej obrazowańszcziny jak Kuba Wojewódzki czy Marcin Meller jakoś z muzyką poważną się nie kojarzą, ani słuchania jej nie deklarują.
Pomyliłeś wykształciucha, z inteligencikiem, a może i z pięknoduchem (których zresztą najwięcej wśród gorliwych katolików z zacięciem do miłości bliźniego).
Wykształciuch to jednak produkt ostatnich lat i setek wyższych szkół zarządzania. Jak często powtarzam, problemem współczesnej kultury na pewno nie jest przeintelektualizowanie. Jak włączasz TV to muzyki poważnej tam nie ma, raczej popkultura przypominająca zawartość szamba.
Krakowski test na buca pozytywnie przeszliby Stefan Kisielewski czy Karol Wojtyła - co pewnie skończyłoby się dla nich obiciem mordy na "patriotycznym" Kurdwanowie lub Bieżanowie.
Nie przeceniam zresztą "patriotyzmu" kibicowsko-blokerskiego - jeśli dobrze rozumiem nawiązanie do tych dzielnic. Gdyby za wyklęty, brutalny i antygłównonurtowy uważano akurat radykalizm z przeciwnej strony, być może nosiliby koszulki z Che?
Co do RAC. Ten termin - against communism - nie określa precyzyjnie istoty sprawy. To nie najważnieszy front walki obecnie. Nie jest to oczywiście jedyna muzyka jakiej słucham, ale próbki masz czasami w moich postach.
Na B&H nie bywam, raczej na stormfront.org aczkolwiek postać Iana Stuarta jest mi znana.
Na zakończenie coś dla Buły, żeby się mógł spełnić antyfaszystowsko:
Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2011-07-24 11:04 przez martahr.