Szalony Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> rafkarw Napisał(a):
> --------------------------------------------------
> -----
> > Szalony Napisał(a):
> >
> --------------------------------------------------
>
> > -----
> > > >
> > > > Te rozważania raczej dotyczą istoty
> > Judasza,
> > > > którego Chrystus był pewien (że kocha,
> ale
> > > że
> > > > zdradzi), a mimo to prowadził go niemal do
> > > > ostatniej chwili (mając pewność, że go
> w
> > > > swojej miłości i zdradzie nie zawiedzie).
> > Tak
> > > > się składa, że jestem właśnie osobą
> > > > wątpiącą w związek nauki Chrystusa z
> > > > obowiązujacą formułą Kościoła.
> > >
> > >
> > > Jak uważasz-czy Jezus poparłby zdradę
> > Judasza?
> > > Wyraziłby dla niej aplauz?
> > > Posłuż się analogią nierządnicy.Czy
> > > przebaczając jej-pochwalił jej proceder?
> >
> > Czy Jezus poparłby zdradę Judasza? Będąc
> synem
> > Boga wiedział o niej i potraktował jako czyn
> > "konieczny". Użył zatem Judasza i jego
> zdradę
> > aby ucieleśnić swoją misję.
>
> W takim razie jest to inny problem niż
> moralny.Jezus nie tylko wiedział ze Judasz go
> wyda-wiedział tez że zmartwychwstanie 3
> dnia...To kuglarz-jednym słowem!....Wielu
> artystów wiele by dało aby w cyrku zrobić taką
> sztuczkę.Np dać się pokroić na kawałki-a za 3
> minuty wyjść jakby niby nic zbierając
> oklaski..
> Z tego płynie tylko taki morał że zdrada/a i
> śmierć dotyczy jedynie spraw ludzkich-a nie
> kuglarskich(tzn boskich)
> I inny-jeszcze gorszy.Ze nie żadne istnieje zło
> doświadczane przez Boga-istnieje tylko zło
> doświadczane przez człowieka-ergo:Wcielenie to
> pozór.
> Tym samym z historii o Jezusie nie płynie żadna
> dydaktyka-tym bardziej budujący przykład.
> Do tego prowadzą teologiczne "niuanse"-ich
> rozpatrywanie na serio...
To jest problem moralny. Uczestnictwa, winy, kary. Do rozstrzygania w ciszy sumienia lub w świetle wokandy. Zawsze. W kontekście Chrystusa nabiera siły właśnie poprzez wiedzę zdradzonego, a nie ułomność zdradzającego. Obaj byli ludźmi... Podobnie chłop z Dąbrowy Tarnowskiej i jego żydowski sąsiad.
Jezus faktycznie wiedział, bo był oświecony. Nie ma w tym kuglarstwa. Do oświecenia prowadzi jedynie ciężka praca (doświadczenia buddów, joginów, mistyków). Cóż jego wiedza tłumaczy? Z pewnością zrozumienie dla ludzkiej ułomności. Z pewnością jej wybaczenie. Czyż nie tym nas powinna inspirować? Jeśli jest tylko utylitarnością, to masz prawo istnieć w niewiedzy, ale nie zakładaj, że Twoje doświadczenie jest doświadczeniem jedynym. Takie podejście oznacza zwykłą ignorancję.
>
>
> Sądzę, że obce
> > mu było dantejskie wartościowanie. Judasz i
> jego
> > czyn był elementem całości. Oczywiście nie
> > wyraził dla niego aplauzu, ale go nigdzie nie
> > potępił. Widział, jak sądzę, rzeczy takimi
> > jakie są i zdradę jako część Rzeczy.
> Można
> > by nawet rzec, że Rzeczy pospolitej.
>
> W ten sposób-każdy najbardziej nawet
> odrażający czyn jest "elementem całości"-tzn
> świat bez niego by nie zaistniał.W zasadzie
> wyręczasz mnie w roli dostarczenia dowodu-ze nie
> istnieje JEDEN moralny powód aby ewentualnemu
> Bogu oddawac cześć i szanować go.
> Q.E.D.
Każdy, nawet najbardziej odrażający czyn jest elementem całości. Całość nie byłaby tym czym jest bez konstytucji negatywnej (w moralnym ujęciu). Nie byłaby całością tylko częścią przefiltrowaną przez kulturę. W ujęciu przyrodniczym jest już tylko łatwą do uzasadnienia konsekwencją. Jezus w sumie tę ścieżkę wskazał. Twoja opozycja dotyczy moim zdaniem ujęcia katechitycznego, a nie sedna.