.
>
> Kilkakrotnie. Przejazdem. Nie potrafię jednak
> domyślić się o jaką specyfikę chodzi.
To teren ustawek i street racingu( w tym ostatnim charakterze służy Wielicka)Występy maja charakter tak lokalny jak i gościnny.
Darwinizm społeczny,poglądy zbliżone do endeckich-sugerowałyby wręcz odbycie przez Ciebie podobnego "hartu"(oczywiście w lokalnych warunkach Twojego miejsca zamieszkania).
Masz jakiś taki epizod-choćby bycia blacharą-czy jesteś tylko darwinistką teoretyczną?
> Jedno i od niedawna.
Mam nadzieję ze to nie ostatnie słowo.Byłoby nie do pogodzenia z darwinistycznym paradygmatem-jaki prezentujesz.Jeszcze gorszy byłby fakt gdyby to było dziecko -owoc miłości-a nie obowiązku wobec rasy i narodu który ją ucieleśnia.Przepraszam ze tak Ciebie przepytuję-ale poglądy powinny mieć odzwierciedlenie w biografii.Ergo-jak jest w Twoim przypadku.?..
Ja np nie trawię dzieci i jest to jeden dobry powód aby nie być endekiem.
Tutaj też mogę tylko się
> domyślać o co chodzi. Zatem:
> a) ilość przechodzi w jakość tylko w
> marksizmie. Dlatego teoretycznie prorodzinną
> politykę, którą forsował LPR (becikowe itp.)
> uważam w gruncie rzeczy za szkodliwą.
> Pytanie, czy to pamiętne 1000 zł (plus dodatkowe
> 1000 zł nagrody "za nędzę"), było bodźcem, by
> rodzili się "ci właściwi"? Pytanie z
> pewnością oburzające dla katolików, którzy
> najchętniej zapomnieliby, że człowiek to istota
> biologiczna.
Tutaj się zgodzę.Ergo-czym powinna być "polityka prorodzinna" wedle Ciebie? Zachętą materialna czy moralna-tzn propagowaniem "supremistycznej" dumy z rozdroczości o zdefiniowanym rasowym(narodowym) charakterze.Jednym słowem-istotniejszy jest czynnik materialny czy moralny?
>
> b) naturalna "stygmatyzacja" stosunków z
> kolorowymi, w zdrowej części społeczeństwa
> istniała i istnieje. Trochę się to oczywiście
> zmienia z powodu medialnej propagandy równości.
>
> A całość moich poglądów na te kwestie
> sprowadza się do prostej tezy:
> rasa jest nieodłączną częścią tego stopu,
> który nazywamy kulturą europejską. Co wynika z
> przekonania, że rasa implikuje cechy nie tylko
> fizyczne, ale i intelektualne, psychologiczne itd.
Jakbyś zdefiniowała swoją przynależność rasową? Tzn czy patrząc w lustro masz jakieś powody do niepokoju.Niektóre kobiety cierpią-widząc np. swój mały biust.Czy niepokoją Ciebie jakieś Twoje cechy antropologiczne?....Czy wszystko jest Twoim zdaniem ":a swoim miejscu"?...
Sorki raz jeszcze ze tak przepytuję-ale uważam ze poglądy powinny być spójne.
Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2011-08-08 11:34 przez Szalony.