Mikser napisa:
>Zalety Hollentalu są oczywiste: krótkie podejścia:długie drogi, dojazd samochodem do miejsca biwakowego : brak
> transportu żywności i sprzętu, przy długim dniu możliwość skałkowego wspinania w Adlitzgraben po zaliczeniu
> wielowyciągowej drogi w Hollentalu.
tak, ale wydawalo mi sie, ze kurs taternicki nie dotyczy tylko i wylacznie samego wspinania, dlatego, ze wspinanie w gorach miedzy innymi tym rozni sie od skalek, ze:
a) istnieje cos takiego jak podejscie pod sciane
b) jak sie czlowiek wespnie, to jeszcze musi zejsc
c) asekuracja bywa rozna
c ) z pogoda w gorach jest jak kazdy wie...
obslugi powyzszych zagadnien tez warto sie nauczyc (moge sie mylic). Jesli krotkie podejscia i stosunkowy brak zagrozen traktowac jako zalety na rzecz takowego kursu, to po co on w ogole? Chyba nauczyc sie mozna operowac w "terenie wysokogorskim" mozna tylko to robiac?
Oprocz innych powodow wymienionych wczesniej - dlaczego instruktor powinien sie dobrze wspinac? M.in. dlatego, ze kursanci robiacy w tej chwili czesto trudne technicznie drogi, musza moc pojsc z nim na taka droge, na ktorej beda sie musieli dobrze asekurowac. Czyli czuc, ze moga spasc. A w terenie III-IV beda sie mniej starac, 'bo ja tu prezciez i tak nie spadne'. Lepiej sie asekurujesz, jak czujesz, ze tego potrzebujesz. A w takim terenie instruktor jeszcze MUSI miec spory zapas. W nawiazaniu do artukulu - uwazam, ze wymagania na IT ktore postuluje Paszcz, sa za niskie.
pozdro,
--
saj