Jacek - org. napisał(a):
> Hej, hej, Banasiu, troszkę się zagalopowałeś: tolerancja i
> akceptacja do dwie całkiem różne rzeczy:
tak, w rzeczy samej mogę to uznać za niezręczność, lecz nie do końca - nie miałem na myśli poglądów i postaw "nienormalnych" i zbrodniczych; Zaryzykuję wręcz stwierdzenie, że tolerancja i akceptacja są tak odległe że nie widzą się wzajemnie. (W innym miejscu tego wątku nie definiuję tych pojęć, więc niech to pozostanie konwencją). Nie twierdzę również, że akceptacja ma być akrytyczna. Można wręcz stosować gromki sprzeciw.
Są rzeczy, których nie tolerujesz ale akceptować musisz np. cierpienie i umieranie. Oczywiście, że możesz być w stosunku do nich krytyczny, tylko nic to nie zmieni. Tak samo walka z czymś czego nie akceptujesz za pomocą "pały" powoduje reakcję innej "pały". Jeśli jest coś co chcesz zmienić, to rób to drogą pokojową - jest na to wręcz mądra sentencja zaczynająca się od słów "Boże obdarz mnie mądrością ... siłą ... i odwagą ..."
..... pamiętaj: "gleba" nie wybacza....