Macek napisał(a):
> To jest okaleczone miasto - fakt. Doświadczyłem dzis jeszcze.
> Ludzie bez tozsamości. Ze skłonnościami do lekceważenia. I nie
> mów dziękuję, do widzenia, usmiecham się, proszę... - nikt Cię
> nie zrozumie. Jestem pełen współczucia dla tych, którzy się tam
> urodzili, żyją. Co mogliby o sobie powiedzieć.
>
Często bywam w Warszawie i potwierdzam z uwagami:
1. po ulicach miasta w dzień kręci się mnóstwo ludzi takich jak Ty i ja: ze wsi pod Poznaniem; są i tacy z Krakowa;
2. rdzennych warszawiaków jest tu niewielu; pomiędzy godzinami 6 i 9 rano ze wszystkich stron dojeżdżają przybysze do wzgardzonej stolicy; numery rejestracyjne samochodów wskazuję na ich pochodzenie; niektórzy zostają od poniedziałku do piątku. W piątek wieczorem ciężko wyjechać z miasta - uciekają do swych rodzinnych stron;
3. wszyscy chodzą stropieni bo albo wiedzą, że są pogardzani przez mieszkańców innych miast, albo jeśli nimi nie są nie chcą byc za nich wzięci - tyle mogliby o sobie powiedzieć.
..... pamiętaj: "gleba" nie wybacza....