Kolego Gunio
miałem nie otwierać tego postu (gdyż czułem się zniechęcony wcześniejszą odpowiedzią na temat jego prywatności, oraz zapowiedziałem "wycof") ale przeczucie powiedziało mi, że nastąpi jakaś odpowiedź, wymagająca odpowiedzi bądź wyjaśnień. Zakładam, że tak się stało i piszę w nadziei, że nie wywołam skandalu.
Na wstępie dziękuję za zwrócenie uwagi co do pisowni nazwiska Schillera. Na pewno zapamiętam, choć przyznam zupełnie szczerze, że zawsze waham się przy pisaniu tego drugiego nazwiska.
Bardzo podoba mi się w Twojej odpowiedzi otwartość z jaką prowadzisz dyskusję. Zwłaszcza momenty samokrytyki i samooceny stwarzają pozytywne wrażenie (delikatnie zwracam uwagę, że zbyt surowo się potraktowałeś). Świadczą o dużej wrażliwości i mądrości. Z pewnością całokształ Twoich przyszłych działań ( krucjaty) zaprowadzi Cię do tego samego celu, przed którym pokłonił się Święty Franciszek - służbie bożej. On też, zanim został mnichem, walczył za sprawę oczyszczenia świata z pogan. Większą też uczynił ludzkości przysługę odstępując od tej okrutnej postawy i doprowadzając do założenia swojego zgromadzenie.
W szczególności podoba mi się Twój podpis. Przypomina mi pewne stwierdzenie Kanta : ...prawo moralne we mnie i niebo gwiaździste nade mną... Jest być może nadzieją na stosowanie w życiu imperatywów kategorycznych, które w uproszczeniu mówią : postępuj tak, jakbyś chciał aby postępowano z Tobą. Może on również świadczyć o umiłowaniu natury i dążeniu do poznania "prawdy".
Jedyne, czego brakuje w treściach Twoich postów, to, ośmielę się zauważyć - tolerancja. Tylko ona może "dopełnić" człowieka prawego. Tylko akceptacja ludzi z ich innymi poglądami ( również kulturą, czy nawet sposobem bycia) może sprawić, że mamy do czynienia z człowiekiem w pełni mądrym. Jak wskazuje historia_ludzkości_w_dużym_skrócie brak tolerancji powoduje większość wojen na świecie. A tego przecież nie chcemy...
I rozumiem, że w naszym postępowaniu stawiamy na jakość....
..... pamiętaj: "gleba" nie wybacza....