Marek
Jak już napisałem Ty też jesteś pezeta. Bo to nie jest wyimaginowany twór tylko ludzie tworzący Kluby, zwłaszcza ich prezesi.
Masz pretensję do kogoś, to skieruj żale do niego.
Nie powinieneś wylewać je w taki sposób, tym bardziej używając języka, z którego nie byłby dumny Profesor jeden z honorowych członków Twojego Klubu.
Myślę też, że powinieneś zmienić sposób myślenia.
Nie obraź się, ale nie sądzę, abyś był tak ważny i niebezpieczny
dla tworu o nazwie pezeta, żeby trzeba było z Twojego powodu zmieniać przepisy w szkoleniu instruktorów. To trąci megalomanią :)
Jesteś prezesem UKA masz wpływ na parę osób poza tym reprezentujesz je przed władzami, tzn. możesz wystąpować w ich imieniu (nie w swoim, bo to byłoby nieładne). Kiedyś ktoś powiedział silne Kluby silna pezeta, ale jako środowisko. Życzę Ci, żeby Twój Klub nadal skupiał fajnych ludzi, tym bardziej, że wielu z nich poznałem w zeszłym roku w Alpach, innych znam od dawna, a jeszcze innych szkoliłem.
Poza tym pokutuje myślenie, że Zarząd to skupisko twrdogłowych. Mimo, że w nim nie jestem, zapewniam Cię, że ścierają się tam bardzo różne opcje. Jak to w demokracji.
Koledze Rybie Karpiowi polecam lekturę wątku z zeszłego roku o obiciu Pajączków. Nie Jarek decyduje o Kołkówce tylko autor prowadzenia. A Jasiu Nabrdalik twierdzi, że na dole kiedyś była klama, teraz nie ma. Dlatego jest trudniej i on by dobił tam spita. I co Ty na to? Jeśli uda Ci się namówić Blondyna do skopania Jasia, to stawiam skrzynkę wódki i przez tydzień noszę Ci plecak w Tatrach ;)
Pozdrawiam
Bodziu