My to jesteśmy "za murzynami". Pamiętam, jak'em się podniecał przejściem z kuchenki "benzynowej" na "gazowà", niemalże jakbym odkrył conajmniej koło. A tu tymczasem u imć skandynawów już pzeszło 120lat temu takie nowości. Kto by pomyślał. Chyba'm czytał nie te ksiàżki. W moich Nansen,Amundsen, Scott z takich fikuśnych wynalazków nie korzystali. A o Mummery'm na Nanga P. nie warto pisać . Co prawda dwa lata przed opisanå tu balonowà wyprawà goście(Mummery&team) wynosili do obozów w ścianie chrust, ale wiadomo: Brytole to fanatyczni puryści stylu. Co najmniej takim purystà pewnikiem była szanowna recenzentka, skoro u niej ta "odnaleziona po latach sprawna maszynka i butla GAZU" stajà się ważnym gadżetem podkreślajàcym "tajemnicę tajemnic". Nienackim poleciałem tu nie przez przypadek. Recenzja (pewnie w ślad za tłumaczeniem) z historiã ma tyleż wspólnego, co Pan Samochodzik z historykiem.
Zmieniany 2 raz(y). Ostatnia zmiana 2020-05-13 13:21 przez jacek teler.