Rosenkranz Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Inaczej to wygląda w Karakorum, inaczej w Himalaja
> ch. W Karakorum można mówić o sezonie letnim (w op
> ozycji do zimowego),a w Himalajach już nie, co czy
> ni termin "himalaizm zimowy" trochę mylącym (w sen
> sie kategoryzowania). Warunki na Evereście w w dru
> giej połowie listopada i pierwszych dekadach grudn
> ia niczym się nie różnią (a mogą być nawet cięższe
> ) niż w styczniu i lutym, a mimo to wejść w tym ok
> resie nikt ci nie zaliczy do tego sztucznego okres
> u "zimowego". Podobnie ekstremalne warunki panują
> w okresie monsunów letnich, na pewno cięższe niż w
> okresie monsunów zimowych, które, nota bene, rozpo
> czynają się w Himalajach w połowie listopada, a ni
> e z nadejściem tzw. astronomicznej zimy. Zresztą w
> ystarczy przejrzeć statystyki. Z 7500 osób, które
> stanęły dotychczas na wierzchołku Everestu, tylko
> ok. 100 (liczba do potwierdzenia) zrobiło to w okr
> esie "jesiennym", ok. 20 w okresie "zimowym" i tyl
> ko 1 (Reinhold Messner w sierpniu 1980) w sezonie
> "letnim". Wynika z nich jednoznacznie, że znacznie
> większym osiągnięciem niż zdobycie Everestu w zimi
> e jest zdobycie Everestu w lecie. Z cała pewnością
> nie było jeszcze wejścia na Everest w lipcu. Mało
> tego, prawdopodobnie (choć nie jestem tego na 100%
> pewien) nie było też ani jednego wejścia w okresie
> wczesnowiosennym (czyli pomiędzy 22 marca a 30 kwi
> etnia) zapewne z powodu huraganowych wiatrów które
> tam wtedy panują. To tym bardzie uzmysławia, jak s
> ztuczne jest pojęcie "himalaizmu zimowego" (what a
> fuck?). W Karakorum, wygląda to, zgadzam się, troc
> hę inaczej.
Na tej zasadzie o wszystkim tak mozna powiedziec. Czesto w Alpach sa lepsze warunki temperaturowo-lodowe w lutym albo w pierwszzej polowie marca niz np w listopadzie czy pierwszej polowie grudnia- wiec np nie nalezy uznawac przejsc jako zimowych? FWA jest raczej ogolna umowa i czyms arbitralnym, ale czyms tez uznawanym od lat. Mnie osobiscie to nie pasjonuje, ale jesli do tych przejsc nie jest dorabiana dodatkowa otoczka w postaci falszywej narracji, to niech sobie ludzie jezdza i sie dobrze bawia.
Ciekawe tez bedzie, czy np za 10-15 lat przy zmianach kimatycznych ktore widzimy teraz nie bedzie ogolnie zmienic okresow dzialalnosci w gorach wysokich. Np w gorach Peru obenie najlepiej wspinac sie w okresie polowa maja/czerwiec, podczas gdy 20 lat temu najepszym okresem byl zazwyczaj lipiec i sierpien. Dawne drogi mixtowe w Alpach nie isnieja przewaznie w lecie i mozna je czesto tylko robic albo jesienia albo wiosna. Na Alasce czy w Rockies w Albercie tez zmienil sie okres na najlepsze warunki. Moze sie okazac za kilka lat, ze szczegolnie jesli chodzi o szczyty 7000 i ponizej, najlepsze warunki beda tylko w okresie poznej jesieni, zimy i wczesnej wiosny.
"Cough cough, excuse me while I wipe the spray off my face" Will Gadd