Ale na tym filmie go-pro, który wczoraj został pokazany przez francuską telewizję, Revol o godz.17.15 jest ok. 90 m pod wierzchołkiem, a Mackiewicz jest sporo poniżej (trudno to ocenić, ale wygląda to co najmniej na jakieś 100 m poniżej miejsca filmowania przez Revol). Więc jakim cudem weszli razem na wierzchołek? Przecież Mackiewicz najpierw musiałby do niej dojść, a różnica między nimi to pewnie ok. godziny (zakładając wolniejsze tempo Polaka). Jeżeli po zrobieniu tego filmiku, Revol jak twierdzi około godz.18 weszła na wierzchołek (zakładam, że to bardzo prawdopodobne, bo teren do szczytu z tego miejsca wygląda na prosty orientacyjnie i łatwy technicznie, a pogoda wygląda na stabilnie dobrą i nie bardzo "wietrzną"), to musiałaby tam godzinę na niego czekać. To raczej nieprawdopodobne (no chyba, że Mackiewicz nagle zaczął bardzo szybko zdobywać wysokość, co by znaczyło, że był w świetnej formie). Jeśli zaś zaczęła od razu schodzić, to musiałaby "zgarnąć" ze sobą po drodze Mackiewicza, tłumacząc mu, że w jego stanie nie ma szans na wejście i powinien z nią schodzić. Po co jednak poinformowała, że byli razem na wierzchołku? Czy to były jakieś halucynacje?