Z matmy to ja zawsze ledwo trójkę miałam ;)
W każdym razie mnie się widzi, że dla dzieciaków to fajny pomysł jest. Lepszy niż zwolnienie z w-fu
i bębnienie w klawiaturę po całych dniach. Fb-ki itp.
Czy jakiś dzieciak stanie się chamem i śmieciarzem - zależy wszak może trochę od nas - no to w tych szkółkach - dajmy jakiś przykład i nauczmy czegoś sensownego - czy co? Znaczy może oszołomy czy normalni inaczej - nie nauczą - ale są i też zwykli "normalni", którzy śmieci w skałach nie zostawiają.
To taki w sumie fajny sposób na ustawienie tych dzieciaków.
Pamiętam jak sama miałam lat - naście i spotkałam akurat kogoś kto pokazał mi góry, a nie jakieś inne pierdoły, których teraz jest do wyboru jeszcze jakby więcej. I tak mi już zostało.