Samuel Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> I co z tego?
>
> Czy do szczęścia we wspinaniu naprawdę są Wam
> potrzebni nowi mistrzowie i kolejne rekordy?
Nie myśl o tym. Bycie najlepszym w czymkolwiek to nie jest twój problem. Zostaw to ludziom z talentem, determinacją i niezłomnym charakterem.
>Czy zrobienie ze wspinania modnego sportu dla ludzi z
> korpo jest tego warte?
Jest ryzyko że jakiś burak przyjdzie, spróbuje i pójdzie. Ze mną się w międzyczasie nie powspina. Ty też nie.
>
> Ja po prostu chce się w spokoju po wspinać, nie
> potrzebny mi tłum, reklamy, sponsorzy, przemysł
> medialny.
Są tysiące takich miejsc. Lemingi ich nie dostrzegają. Widzą tylko tłok wokół siebie - jak to lemingi.
> Zobacz, że większość wspinaczy nie chce, żeby
> wspinaczka była na olimpiadzie.
Na igrzyskach. Olimpiada to okres czasu pomiędzy nimi.
>
> To może niech wspinaczka będzie obowiązkowo na
> zajęciach w-f. Wiesz jakby to pomogło w promocji
> Zaczęłoby się wspinać tyle ludzi, że władza
> pod ich naporem, musiałaby udostępnić wszystkie
> parki narodowe itp.
We Francji sporo szkół ma ścianki a w Alpach trzodę ostatnio robią Polacy. W irlandii też dzieciaki mają zajęcia na ściankach. Uczą się głównie odpowiedzialności za partnera. Podoba mi się tutejszy system nauczania asekuracji.
Hejsza byłaby obita co 1,5
> metra i cała w magnezji. W trad by się już
> nikt nie bawił bo gdzieś te masy musiałyby się
> wspinać sportowo.
Tłok robią latwe podejścia, łatwa cyfra i forumowe zachwalania. Czasem nowe przewodniki.
PS
Co do obrażania mojego syna. Sporo musiałbyś się od niego nauczyć: w kwestii kultury, szacunku do drugiego wspinacza, szacunku do miejsc w których się wspinamy. Oczywiście cieszę się, że nie będziesz miał okazji.