To chyba zrozumiałe, że jeśli jest zalodzenie, to ciężarne nie powinny niepotrzebnie ryzykować i wychodzić, by z ciężkim brzuchem balansować na chodniku jak baletnica. Ktoś tu chyba nie rozumie elementarnych rzeczy.
Widać Klaudio, że jesteś albo niedojrzała, albo nie przemyślałaś do końca tego, co piszesz.
Byłam młodą i całkowicie zdrową kobietą, w 7 może 8 miesiącu ciąży, kiedy w piękny wiosenny dzień/ nie było nawet zalodzenia:)/ wybrałam się do sklepu / 200 metrów/ na zakupy. W drodze powrotnej do domu ni z tego ni z owego zrobiło mi się słabo.Ledwo dowlekłam się do klatki, zadzwoniłam na domofon i padłam na schodach. Powtarzam: byłam całkowicie zdrowa i wypoczęta, a jednak zrobiło mi się czarno przed oczami, bo - jak to lekarz powiedział - 'taka to uroda ciąży':)
Tam, gdzie widziałam kobietę w ciąży, to nie było miejsce dla rodzin z dziećmi czy z wózkiem, wg przewodnika Rettingera. Zresztą, nawet nie mając przewodnika, od razu można się było zorienować, że klucząc na pochyłym terenie w lesie, między kamieniami, na których mi stopy lekko balansowały/ do drogi jezdnej i parkingu 10 minut/, i mając od lasu do ściany przestrzeń ok.metra, że to nie miejce na piknik.
Zmieniany 2 raz(y). Ostatnia zmiana 2014-06-20 10:07 przez tesia.