Tak, ten brudny chłopczyk, jak piszesz,' poraża mną estetykę', jeśli zabawa ma miejsce przy nodze mojego asekuranta.
Tak, jestem przeciwna temu, aby kobieta w 7-8 miesiącu ciązy pętała się tuż pod ścianą wspinających się ludzi / komuś tam spadł przyrząd asekuracyjny z góry, komuś innemu poleciał spod nogi kamień.../, tak jakby nie mogła wypoczywać trochę dalej, aby nie narażać siebie na jakąś niemiłą, łagodnie mówiąc, przygodę.
Niemowlę głównie płacze - i jeślibyś troszkę poczytał, to wiedziałbyś, że w niemowlęctwie najwięcej człowiek płacze. Niemowlaka męczy słońce, leżenie, głód...wiele czynników... i przykro jest słyszeć podczas wspinaczki ten ciągły płacz dziecka. To niepokoi, denerwuje, już nie mówiąc o tym, że jest zasada, że tam, gdzie się wspinamy, nie hałasujemy.
Nie mam nic przeciwo rekreacji na skałkach rodzin wypoczywających, wspinających się. Ale zasady bezpieczeństwa muszą tu być zachowane i respektowane.