> jako że na język polski składają się słowa z
> łaciny, greki, prasłowiańskiego, angielskiego,
> francuskiego, niemieckiego i wielu innych
> języków. Opisując coś bardziej skomplikowanego
> niż budowa cepa muszę się, siłą rzeczy,
> posiłkować słowami wyrażającymi abstrakcję.
>
>
> Co do zastępowania treści formą... Jeśli tyle
> treści wyssałeś z moich recenzji, to chyba nie
> jest aż tak źle?
POmagam mniej POjetnym. Wedlug Glogera cep "składa się: 1) z trzona czyli cepiska, zwanego dzierżakiem – od trzymania w ręku, 2) bijaka zwykle dębowego, którym się uderza w warstwę zboża, rozpostartego na boisku, 3) dwuch uwiązaków rzemiennych, jakby uszu u dzierżaka i bijaka, które łączyło takież ogniwo, zwane gązwą, gązewką lub cepigą."
PS Arystokratyczna recenzentka kilkukrotnie nazywa autorke ksiazki z POmoca parweniuszowskiego nazwiska mezula, zamiast szlachetnego rodowego Von Arx. "Czy próżność to, emocja? Czy panienska tesknota?
POnizej w gorskich okolicznosciach Arosy, maz autorki o babskich POwinnosciach.
?t=28s