McAron Napisał(a):
> > 3. Jeśli ktoś uważa, że moje recenzje są
> > kiepskie, zawsze może napisać własną.
>
> Nie są kiepskie. Są nie na temat. Czytelników
> wspinania.pl interesuje przede wszystkim wartość
> merytoryczna książek, autentyczność opisów,
> kontekst.
To mylne wrażenie.
Piszę recenzje tego, co mieści się w zakresie "literatury górskiej". Z jednej strony jest to literatura, z drugiej - świat gór.
Góry są w taki czy inny sposób obecne w każdej z recenzowanych przeze mnie książek, oczywiście na różne sposoby. Sposoby te to przede wszystkim "działka" dla teorii i krytyki literackiej. Skupiam się na tym, co różni poszczególne książki, a nie na tym, co jest w nich wspólne, gdyż wówczas każda recenzja byłaby taka sama. Jeden autor pisze zbiór esejów o trekingu, inny bazuje na formie wywiadu - rzeki, jeszcze inny tworzy fikcyjny świat przedstawiony, kolejny - w bezpośredniej formie narracji pierwszoosobowej opowiada o swoich dokonaniach wspinaczkowych, ktoś tworzy kompendium wiedzy o kilku postaciach himalaizmu albo biografię jednego himalaisty...
Uparcie obstajesz przy tym, że w ten czy inny sposób odnoszę się do czytelnika. Skąd to przekonanie? Przecież mówiłam już wyraźnie, że koncentruję się na tym, co dzieje się w danej książce; relacjonuję, co wyczytałam. Tworzę artykuł niezależny od odbiorców. Gdybym bowiem chciała pisać "pod odbiorcę", musiałabym dokonywać podwójnego przekłamania:
- w procesie interpretacji - to jest wówczas, gdy, poddawszy dzieło analizie teoretycznoliterackiej dociekam rzeczy mniej sprawdzalnych, to jest wrażeń i emocji; należałoby bowiem apriorycznie założyć, że skoro dzieło ma mieć taki a nie inny krąg odbiorców, to trzeba w nim znaleźć to, co mogłoby im się spodobać
tudzież
- w procesie pisania recenzji - pisanie "pod kogoś" jest zaangażowaniem, tendencyjnością. Tymczasem jestem głęboko przekonana, że recenzja ma opisać rzeczy tak, jak je widzę i rozumiem, a nie tak, jak inni chcieliby, żebym je widziała i wyrażała. Dlatego też używam właściwego języka i nie zamierzam go dostosowywać do czyjegoś poziomu percepcji.
Tymczasem moja stanowczość odbierana jest jako arogancja. Powiem otwarcie: nie będę nikomu schlebiać, nie zamierzam się podlizywać. Nie martwi mnie krytyka, tak jak nie łechcą mnie pochlebstwa - nie potrzebuję ich. To, co robię i jak to robię, jest szczere i takim pozostanie.
Ty zaś koncentrujesz się na literackim
> rozbiorze dzieła - przypuszczam, że podobne
> recenzje mógłby pisać byle belfer niemający
> pojęcia o wspinaniu.
Dla sprawdzenia słuszności tych supozycji poproś "byle belfra" o napisanie recenzji. Mam szczerą nadzieję, że zrobi to lepiej ode mnie, bo uczyć można się tylko od lepszych.
To trochę tak, jakby ktoś
> recenzował nowo otwartą restaurację nie poprzez
> wrażenia smakowe i umiejscowienie menu względem
> kuchni świata, ale na podstawie tabelek z
> zawartością kalorii w produktach.
Można napisać o menu, albo po prostu przepisać kartę dań, można też opisać całościowe wrażenia z wizyty w danym miejscu, na przykład wystrój wnętrza czy poziom obsługi. To wszystko wpływa na wrażenia z wizyty w danej restauracji. Inaczej byłoby ludziom obojętne, gdzie, za ile i co jedzą. Oczywiście są i tacy - to klienci McDonalda.
>
> > Lecz czy będą chcieli ją opublikować?
>
> Cóż, gdybym miał odpowiedzieć na pytanie,
> dlaczego wg mnie publikują Twoje, rzekłbym, że
> nabierają się na błyskotki.
Zamiast domniemywać, po prostu zapytaj któregoś z nich :-)
Nie po raz pierwszy
> zresztą. Próby konkurowania z Tobą na polu
> recenzowania książek dla niniejszego portalu
> mogą się też zakończyć w przedbiegach za
> sprawą czynników o charakterze politycznym,
Politycznym? To chyba za duże słowo. Odnoszę wrażenie, że ostatnio stało się modne przypisywanie pewnym zjawiskom dużo większego znaczenia, niż by należało.
Polityka to najgorsza z możliwych form zaangażowania. Dla mnie samo słowo "polityka" jest synonimem krętactwa i zakłamania, bowiem polityka to mówienie za innych, a ja za jedynie autentyczne uważam mówienie we własnym imieniu.
Księżniczka.
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Inveniam viam aut faciam