rocko Napisał(a):
> To nie piątka gdzie
> stoi się na półce i można wyciągać pięć
> zestawów heksów z plecaka i bawić się w
> zacieranie :-)
Jasna sprawa. Ale poczytaj sobie co np. Biedruń pisał o bezpieczeństwie stosowania friendów na jurze. Kiedyś miał przekonania podobne do Twoich, ale po którejś glebie go oświeciło i przyznał, że jak sięga pamięcią, to jakaś połowa wypadała (z pamięci piszę, może nie było to w ten sposób sformułowane).
Friend może wypaść przy locie zarówno z wnętrza rysy bardzo szorstkiej, pokrytej wapiennymi igiełkami naciekowymi (czy jak to się nazywa), jak i z wyślizganej, nawet zwężającej się na zewnątrz, czyli takiej, że odpowiednio włożona kość by nie wypadła.
Co do "zestawu heksów z plecaka" - czy wg Twoich informacji ktoś próbował robić tę drogę prawdziwym tradem, wstawiając się od dołu bez znajomości? Mi się wydaje, że raczej wszyscy po przymierzankach. Czyli nie heksy z pięciu zestawów z plecaka, tylko dokładnie wymierzone co do miejsca i sposobu wkładania. W ten sposób czas osadzania heksa może być prawie tak samo krótki, jak frienda.