Podany przeze mnie przykład nie jest hipotetyczny - jest to najczęściej przeze mnie doświadczany problem, choć kierunek wrzucam dużo wcześniej i nie wyjeżdżam nagle zza samochodu. Kierowcy nie patrzą w lusterka i taki jest fakt.
Problem polega na tym, że tak naprawdę nie wiadomo co kryje się pod pojęciem "winna była nadmierna prędkość" - jest to najłatwiejsze wytłumaczenie i de facto nieuchwytne. Zawsze można powiedzieć "gdyby jechał wolniej by wymanewrował, odbił itd.", a ja przekornie powiem, gdyby jechał szybciej to może ten pies, dziecko, babcia nie wyskoczyła by mu przed maskę bo byłby już dużo dalej. A już wytłumaczenie "nie dostosował prędkości do panujących warunków czy do infrastruktury drogowej" to jest zupełne kuriozum. Nie mam pojęcia co się pod tym kryje - może mu kanapka na spodnie spadła, może nie miał zbyt małe umiejętności czy doświadczenie w jeździe w danych warunkach. Nie wiem jednak nadal jaka jest faktyczna przyczyna.
Natomiast co do meritum, ja dyskutuję z tezą mentalnościową - czy znaczy to, że jak pracowałem w Holandii to mi się mentalność zmieniła, bo nie łamałem nagle przepisów?
Ja uważam, że problemem są:
a) infrastruktura drogowa ("bezpieczne" wysepki, złe oznakowanie - szczególnie wysepek - spróbuj nocą wyprzedzić TIRa w nieznanym miejscu, zawsze się zastanawiam czy nie nabiję się na wysepkę, bo znak jest akurat w takiej odległości od tej wysepki, że jak zaczynam wyprzedzanie to jeszcze go nie ma, a potem już TIR mi go zasłania; brak utwardzonego pobocza/za wąskie drogi, brak kładek czy tuneli, które eliminują ruch pieszych na obwodnicach i drogach krajowych, brak dodatkowych pasów do wyprzedzania, , w miastach brak wydzielonych dróg z podwyższoną dopuszczalną prędkością i wydzielonych "wąskich gardeł" gdzie pieszy i rowerzysta jest panem itd. - mogę w nieskończoność).
b) kompletnie niewłaściwy system nauki jazdy;
c) brak konieczności odnawiania prawa jazdy i przeprowadzania obowiązkowych badań okresowych;
Jeśli teza "prędkościowa" byłaby prawdziwa to najwięcej wypadków śmiertelnych powinno być na niemieckiej autobanie. Również podniesienie u nas dopuszczalnych prędkości na drogach ekspresowych i autostradach powinno spowodować nagły wzrost ilości wypadków śmiertelnych na tychże.