Re: dlaczego nikt nie polemizuje?

02 sie 2012 - 19:15:20
AndrzejZ Napisał(a):


> Nie wiem co masz nam myśli mówiąc o "dominancie
> kompozycyjnej".

Dominanta kompozycyjna - brzmi zawile. Chodzi o oś konstrukcyjną dzieła, o to, by autor wiedział, co, jak i dlaczego tak, a nie inaczej chce powiedzieć. By panował nad książką w całym jej przekroju. Czytelnik percypuje książkę (choć nie każdą i nie zawsze) według układu stron, ale autor musi mieć na względzie, by to, co na końcu, zgadzało się z tym, co w środku i na początku. A Machnik się zapędził, zaczął w czasie teraźniejszym: wprowadzeniem, które jako żywo przypominało mi początek "Okrętu" Buchheima (ale to może zboczenie komparatystki). Potem ruszył niby to chronologicznie, niby synchronicznie, by w końcu zanurzyć się w odmętach diachronii łzawo - szyderczych nekrologów...

>
> Ciekawi mnie, jaką inną "kompozycję" Ty
> proponujesz??
> Moim zdaniem "kompozycja" (=planopisu) Machnika
> jest logiczny, prosty,
> naturalny i (dla mnie) zrozumiały.

Historii nie da się pisać w czasie teraźniejszym. Już sam tytuł definiuje książkę jako reminiscencję. A potem narracja wymyka się spod kontroli. Tak więc wprowadzenie nie pasuje do reszty.
Tak samo w satyrze nie ma miejsca na słowo "tragedia". Bo satyra drwi, a nie współczuje.
>
>
> > Napisałam wyraźnie: pomysł ciekawy, a przy
> tym stanowiący jedną z cech
> > dystynktywnych (choć nie obligatoryjnie)
> satyry. Nie są "be".
>
> Czyli, o ile rozumiem, "dystynktywnie można
> powiedzieć, że pseudonimy są OK"!?
> Jeśli tak, to skąd ta niechęć do nich?

Ależ Andrzeju, to nie niechęć! Doceniłam kryptonimy, mimo iż mogą być trudne do ogarnięcia nie tylko dla osób postronnych (znam kilka z tzw środowiska, które nie rozumiały).
>
>
> > Bunina mam na półce "literatura rosyjska"; nie
> miałam kłopotów ze zdobyciem ani "Wsi", ani
> > "Życia Arseniewa". Co prawda szperałam w
> antykwariatach, nie w księgarniach, ale to
> > dlatego, żem krakowski centuś :-)
>
> Sorry, to nie jest odpowiedz a propos!!
> Chodziło mi o to (i jako inteligentna kobieta
> dobrze to wiesz!)


Gdybym naprawdę była inteligentna, to pracowałabym w NASA albo u Gatesa...

, że sprzedaż
> nie koreluje z jakością dziełą, a wręcz
> odwrotnie!
> Ale to oczywiście była kwestia trzeciorzędna.
> Umówmy się jednak, że będziemy rozmawiać
> poważnie, a nie "kombinować"!

No dobrze, pokombinowałam. Sprzedaż zależy od wielu kwestii. Obecnie najlepiej sprzedaje się bodaj saga "Zmierzch", a parę lat temu był to "Kod Leonarda da Vinci". Gnioty wszechczasów, galaktyczne pierdafony, a niektórzy przez nie tatuują sobie Edwarda na piersi albo porzucają wiarę chrześcijańską...

No i Biblia się sprzedaje. Kupują ją głównie ci, którzy nigdy jej potem nie czytają.


> > Zdecyduj się: albo satyra albo hagiografia.
> > Współistnieć to nie może.
>
> Nie zrozumiałaś, albo celowo przeinaczasz ---
> napisałem, że nie ma satyry (dokładnie: "lancet
> satyry jest zardzewiały"),
> a dominuje hagiografia. To dla mnie jest oczywiste
> i chyba nie trzeba być magistrem...

Zardzewiały lancet nadal jest lancetem, a więc istnieje :-)



> Amator to (jak świetnie wiesz) przeciwieństwo
> profesjonalisty.

Amator to, etymologicznie, ten, który kocha.


> Jeśli hydraulik napisze książkę o swojej
> pracy, albo o swoich kolegach, to chyba
> rozumiesz, że nie jest to "profesjonalna
> literatura".
> Generalnie, żeby uczyć
> matematyki trzeba jednak skończyć jakąś
> przyzwoitą uczelnię. I wtedy jest się
> profesjonalistą, a nie amatorem.

Kiedyś tam, w innym wątku, wymieniałam nazwiska ludzi, którzy przeszli do historii jako pisarze, a nie mieli kierunkowego wykształcenia. To nie jest potrzebne. Liczy się talent i ciężka praca.
Poza tym sztuki piękne kierują się swoistymi prawem: jeśli robisz coś pięknie, to znaczy, że robisz to dobrze. Jak robisz dobrze, to możesz pozwolić, by inni uczyli się od Ciebie. Jak się uczą, to właściwie tak, jakbyś sam ich uczył. W matematyce jest inaczej: tu nie da się podpatrzeć, oszukać, zrobić po swojemu, dlatego oczywiste jest, że trzeba skończyć przyzwoitą uczelnię.



> Tzw. "szary człowiek" przeczytał i jemu się to
> spodobało! Co więcej, "chciałby jeszcze"...!

Literatura w ogóle, poza niechlubnymi wyjątkami, jest tworzona dla "szarych ludzi", a nie dla zblazowanych elit.


> tzw."psychologię", ergo
> mechanizmy działające w stosunkach
> międzyludzkich (ciężko sobie wyobrazić
> psychologię
> kogoś kto żyje w kompletnej izolacji).

Bardzo łatwo sobie to wyobrazić. Psychologia dotyczy jednostki. Socjologia zajmuje się zbiorowością. Swoją drogą, przypomina mi się gag z Monthy Python'a: "Niektórzy ludzie, a nawet socjologowie..." :-)


Problem w tym, że
> ta oczywista-oczywistość była (z jakichś
> powodów) skrywana i pomijana w dotychczasowej,
> a nad wyraz bujnej tzw. "literaturze górskiej".

Bo to trywialne, pisać o kasie i sitwie. Powszechnym tropem jest elewacja duchowa, ewokowana elewacją fizyczną... (Ja nie oceniam, ja tylko stwierdzam fakt).

>
> To ciekawe, co piszesz --- choć nie wiem czy się
> dobrze rozumiemy.
> Zakładam,że wiesz coś, czego ja nie wiem i
> chętnie bym się dowiedział!
> Ponieważ mieszkamy, jak się zdaje, w Smokowie,
> gdybyś zechciała mnie w tej dziedzinie
> dokształcić, to byłbym bardzo wdzięczny i
> gwarantuję piwo, wino, wódkę
> lub inny drink na który mnie tylko stać...

Smokowianką jestem do tego stopnia zajadłą, że jeszcze nigdy nie byłam w stolycy :-)
Zaproszenie przyjmuję, aczkolwiek nie na wódkę - jestem abstynentką. Preferuję kawę :-)

>
> Mam jednak spore wątpliwości. Nawet w "poetyce"
> nie jest dla mnie jasne, jak z tej
> (rzekomej) "teorii" wynika, że sonet X Szekspira
> jest lepszy od wiersza Y Szymborskiej --
> choć to stosunkowo łatwo sprawdzić zaglądając
> w encyklopedii.

I tu błąd. Nie czytaj encyklopedii. Roi się w nich od obrzydliwych stwierdzeń: "jeden z naj...", które są jedynie budulcem dla glinianych pomników.


Ale jak stwierdzić, czy
> wierszyk Zośki z Majerczykówki jest artystycznie
> "lepszy" od wierszyka Wojtka z Kojsówki....?


Przeczytać. Potem jeszcze raz. I jeszcze. Pomyśleć nad tym, co się przeczytało. Spróbować zrozumieć swoisty język autora i przełożyć go na język sobie bliższy (w moim przypadku - język teorii literatury). To jest esencją hermeneutyki; nie trzeba wiedzieć, jak się zwie to narzędzie, aby je poprawnie stosować.


> Chętnie i szczerze odpowiem:
> Nie znam gościa osobiście, choć jesteśmy w
> podobnym wieku (ergo, nie jestem dystrybutorem
> jego książek, jak ktoś tutaj mógłby
> pomyśleć! :)
>

Daleka jestem od teorii spiskowych :-)

Księżniczka.
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Inveniam viam aut faciam
Podziel się:
Temat Autor Wysłane

dlaczego nikt nie polemizuje?

kanadol 01 sie 2012 - 09:50:02

Re: dlaczego nikt nie polemizuje?

dr know 01 sie 2012 - 09:58:40

Re: dlaczego nikt nie polemizuje?

Starosta 01 sie 2012 - 10:53:16

Re: dlaczego nikt nie polemizuje?

TomaszKa 01 sie 2012 - 11:10:58

Re: dlaczego nikt nie polemizuje?

Starosta 01 sie 2012 - 11:16:42

Re: dlaczego nikt nie polemizuje?

Księżniczka 01 sie 2012 - 11:22:39

Re: dlaczego nikt nie polemizuje?

Starosta 01 sie 2012 - 11:29:41

Re: dlaczego nikt nie polemizuje?

dr know 01 sie 2012 - 12:30:59

Re: dlaczego nikt nie polemizuje?

AndrzejZ 01 sie 2012 - 13:16:48

Re: dlaczego nikt nie polemizuje?

dr know 01 sie 2012 - 13:21:29

Re: dlaczego nikt nie polemizuje?

Beata S 01 sie 2012 - 18:08:35

Re: dlaczego nikt nie polemizuje?

Anonim 01 sie 2012 - 23:15:11

Re: dlaczego nikt nie polemizuje?

AndrzejZ 02 sie 2012 - 01:12:06

Re: dlaczego nikt nie polemizuje?

łojant 01 sie 2012 - 11:54:32

Re: dlaczego nikt nie polemizuje?

Starosta 01 sie 2012 - 12:09:48

Re: dlaczego nikt nie polemizuje?

Starosta 01 sie 2012 - 12:31:45

Re: dlaczego nikt nie polemizuje?

łojant 01 sie 2012 - 14:26:16

Re: dlaczego nikt nie polemizuje?

brunka 01 sie 2012 - 12:11:37

Re: dlaczego nikt nie polemizuje?

Starosta 01 sie 2012 - 12:13:34

Re: dlaczego nikt nie polemizuje?

brunka 01 sie 2012 - 14:10:40

Re: dlaczego nikt nie polemizuje?

Starosta 01 sie 2012 - 14:27:26

Re: dlaczego nikt nie polemizuje?

brunka 01 sie 2012 - 14:43:26

Re: dlaczego nikt nie polemizuje?

Starosta 01 sie 2012 - 14:51:15

Re: dlaczego nikt nie polemizuje?

brunka 01 sie 2012 - 15:06:39

Re: dlaczego nikt nie polemizuje?

Starosta 01 sie 2012 - 15:19:53

Re: dlaczego nikt nie polemizuje?

brunka 01 sie 2012 - 16:24:07

Re: dlaczego nikt nie polemizuje?

Starosta 01 sie 2012 - 16:36:37

Re: dlaczego nikt nie polemizuje?

behemot 03 sie 2012 - 11:07:21

Re: dlaczego nikt nie polemizuje?

Starosta 03 sie 2012 - 11:09:05

Re: dlaczego nikt nie polemizuje?

tjn 01 sie 2012 - 11:23:29

Re: dlaczego nikt nie polemizuje?

Beata S 01 sie 2012 - 18:10:46

Re: dlaczego nikt nie polemizuje?

tjn 02 sie 2012 - 10:04:17

Re: dlaczego nikt nie polemizuje?

Księżniczka 01 sie 2012 - 11:23:44

Re: dlaczego nikt nie polemizuje?

Starosta 01 sie 2012 - 11:31:28

Re: dlaczego nikt nie polemizuje?

McAron 01 sie 2012 - 16:13:40

Re: dlaczego nikt nie polemizuje?

Mnietek 01 sie 2012 - 20:24:13

Re: dlaczego nikt nie polemizuje?

Księżniczka 01 sie 2012 - 22:37:58

Re: dlaczego nikt nie polemizuje?

McAron 01 sie 2012 - 23:30:19

Re: dlaczego nikt nie polemizuje?

AndrzejZ 01 sie 2012 - 13:11:52

Re: dlaczego nikt nie polemizuje?

dr know 01 sie 2012 - 13:20:18

Re: dlaczego nikt nie polemizuje?

AndrzejZ 01 sie 2012 - 13:37:09

Re: dlaczego nikt nie polemizuje?

dr know 01 sie 2012 - 13:51:59

Re: dlaczego nikt nie polemizuje?

AndrzejZ 02 sie 2012 - 00:55:56

Re: dlaczego nikt nie polemizuje?

dr know 01 sie 2012 - 14:18:15

Re: dlaczego nikt nie polemizuje?

tjn 01 sie 2012 - 14:52:26

Re: dlaczego nikt nie polemizuje?

Księżniczka 01 sie 2012 - 23:20:59

Re: dlaczego nikt nie polemizuje?

Anonim 01 sie 2012 - 23:27:49

Re: dlaczego nikt nie polemizuje?

Księżniczka 01 sie 2012 - 23:33:55

Re: dlaczego nikt nie polemizuje?

Anonim 02 sie 2012 - 00:07:31

Re: dlaczego nikt nie polemizuje?

AndrzejZ 02 sie 2012 - 02:45:38

Re: dlaczego nikt nie polemizuje?

Starosta 02 sie 2012 - 11:14:53

Re: dlaczego nikt nie polemizuje?

AndrzejZ 02 sie 2012 - 13:11:25

Re: dlaczego nikt nie polemizuje?

dr know 02 sie 2012 - 13:31:05

Re: dlaczego nikt nie polemizuje?

szczepan2 03 sie 2012 - 10:51:37

Re: dlaczego nikt nie polemizuje?

Starosta 02 sie 2012 - 18:01:28

Re: dlaczego nikt nie polemizuje?

TomaszKa 03 sie 2012 - 06:50:51

Re: dlaczego nikt nie polemizuje?

Starosta 03 sie 2012 - 09:58:33

Re: dlaczego nikt nie polemizuje?

burlan 04 sie 2012 - 20:08:34

Re: dlaczego nikt nie polemizuje?

szczepan2 03 sie 2012 - 10:58:45

Re: dlaczego nikt nie polemizuje?

szczepan2 03 sie 2012 - 11:07:44

Re: dlaczego nikt nie polemizuje?

Starosta 03 sie 2012 - 11:22:20

Re: dlaczego nikt nie polemizuje?

Starosta 03 sie 2012 - 11:23:33

Re: dlaczego nikt nie polemizuje?

Starosta 03 sie 2012 - 11:16:21

Re: dlaczego nikt nie polemizuje?

szczepan2 03 sie 2012 - 12:12:01

Re: dlaczego nikt nie polemizuje?

Księżniczka 03 sie 2012 - 15:55:13

» Re: dlaczego nikt nie polemizuje?

Księżniczka 02 sie 2012 - 19:15:20

Re: dlaczego nikt nie polemizuje?

AndrzejZ 02 sie 2012 - 21:18:31

Re: do księżnej

Anonim 02 sie 2012 - 22:32:38

Re: dlaczego nikt nie polemizuje?

Grzegorz Nocuń 02 sie 2012 - 22:38:05

Re: dlaczego nikt nie polemizuje?

Anonim 02 sie 2012 - 23:01:21

Re: dlaczego nikt nie polemizuje?

AndrzejZ 02 sie 2012 - 23:49:25

Re: dlaczego nikt nie polemizuje?

Anonim 01 sie 2012 - 21:27:11

Re: dlaczego nikt nie polemizuje?

Księżniczka 01 sie 2012 - 23:31:22

Re: dlaczego nikt nie polemizuje?

Anonim 02 sie 2012 - 00:11:57

Re: dlaczego nikt nie polemizuje?

Starosta 02 sie 2012 - 02:15:52

Re: dlaczego nikt nie polemizuje?

Starosta 02 sie 2012 - 02:18:48



Nie możesz pisać w tym wątku ponieważ został on zamknięty