"Rozmowa o kuciu ma sens wyłącznie w ramach etyki profesjonalnej. Innymi słowy, pytanie brzmi, czy kucie służy podnoszeniu trudności w długim okresie, czy nie."
Etyka owszem, ale pytanie brzmi inaczej: Czy kucie wogóle powinno mieć miejsce?
Odpowiedź dla mnie jest bardzo prosta i nad tym akurat się nie zastanawiam, ani "nie rozmieniam na drobne". NIE POWINNO MIEĆ MIEJSCA KUCIE CHWYTÓW CZY STOPNI
Pytam tych, którzy uważają, że kucie chwytów czy stopni powinno mieć miejsce. Jaki sens ma wtedy wspinanie w naturalnej skale? Możemy przecież dowolnie zmodyfikować, to po czym się wspinamy? W takim razie nie możemy mówić o pokonaniu danej ściany czy drogi, bo nie przeszliśmy zastanych trudności, zastanego układu chwytów i stopni, tylko ustawioną pod siebie i wykutą linię!
Powiem więcej, dla mnie wspinanie w sensie jaki ono dla mnie ma, traci wszystko, jeżeli zaczynam wspinać się po drodze wykutej przez kogoś lub przez samego siebie. To tak jakbym w skały przyniósł pudełko chwytów i zaczął je dokręcać w wybranym przez siebie miejscu, bo tak mi będzie wygodniej... To od razu lepiej zostać w czterech ścianach na panelu i zapomnieć o czymś takim jak wspinaczka "w skałach" czy "w górach", bo te określenia wówczas tracą sens.
Idąc w góry pamiętaj o tych, którzy w dolinach oczekują twojego szczęśliwego powrotu.
Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2012-07-27 12:24 przez Mbajgr.