jesuisdesole Napisał(a):
> A dlaczego wspinanie na wlasnej najurze jest dla
> chorych ludzi? Bo to mniej wiecej tak jak
> surfowanie na Baltyku jezdzenie na nartach pod
> Kielcami... Da sie!
Rozumiem. Według Ciebie jeśli ktoś robi w miejscu A coś, co byłoby o wiele fajniejsze w miejscu B, to jest człowiekiem chorym. Wszystko jasne.
> Zwlaszcza jesli nigdy nie
> surfowales na Hawajach i nie jezdziles na nartach
> w Aspen bedziesz zadowolony! Ja rozumiem ze sa
> ludzie ktorzy maja swoje male zboczenia - np nigdy
> nie wsiada do innego samochodu niz czerwone bmw
> mimo ze na calym swiecie jezdza glownie corollami
> ale to nie znaczy ze trzeba wszystkim te bmw
> wciskac ;-)
Trochę się pogubiłem - czy jeżdżąc czerwonym BMW też jestem na coś chory, czy to już metafora z innego dwora? Poza tym, czemu sądzisz, że te wszystkie choroby przeszkadzają pacjentowi (np. mi) we wsiadaniu do Corolli, jeżdżeniu na nartach gdzie indziej, niż pod Kielcami, lub prowadzeniu tradów gdzie indziej, niż na jurze? Ja widzę to inaczej - jeśli potrafisz jeździć starym gruchotem bez wspomagania i ABSu, tym lepiej dasz sobie radę z nowym samochodem. Jeśli potrafisz wspinać się tradowo na jurze, tym łatwiej dasz sobie radę w każdej innej skale. A o tym gdzie się konkretnie jeździ i kiedy decyduje nie tylko stan zdrowia, ale też czas, pieniądze i towarzystwo.