kemo Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> nierobionego - wcześniej nieistniejącego. Do
> tego roku nie pojawił się żaden tradowiec
> który przygotowałby - wygrzebał spod ziemi i
> krzaków - tę drogę.
Gdybym, jak Ty, miał szczęście mieszkać blisko skałek, pewnie niejedno bym tam oczyścił i przygotował.
A co do Kursowego Zacięcia - jak już pisałem, jest to droga, gdzie pancerne przeloty siadają co metr. Kości małe i duże, rocksy, heksy, pętelka, do wyboru, do koloru. Nie znam pełnej historii tej drogi, gdy pierwszy raz wspinałem się na tej skale, była już naniesiona w topo jako trad. Zjeżdżając z sąsiedniej piątki (obitej) zauważyłem, że fajna, zrobiłem flashem i polecałem wszystkim jako jedną z najlepiej asekurowalnych czwóreczek, np. do nauki wspinania na własnej.
Aż tu się nagle okazuje, że właśnie została obita. I to chujowo, za rzadko, bezpieczniej jest się asekurować z kości. Jaki w tym sens? Uważasz, że jak ktoś coś odkopie, to może sobie obić jak mu się tylko podoba, a innym nic do tego? Może i masz rację, dlatego też nie idę tam ze szlifierką, a tylko wypowiadam swoje zdanie na temat tego typu praktyk. Cieszy mnie odchwaszczony teren, cieszą mnie ringi na sąsiednich drogach, ale obicie tak ewidentnej rysy uważam za co najmniej nieetyczne. Mateusz stwierdził kiedyś, że on te drogi obija dlatego, że inaczej zarosną, bo nikt się po nich nie będzie wspinał. Nie zgadzam się z tym, zwłaszcza, że kilka obitych w ten sposób tradów ma wspólne stanowiska z obitymi drogami obok - jeśli nawet nie będzie wielu przejść OS na własnej, to z pewnością ludzie tam będą wędkować, co zresztą już robią, pomimo ringów.
P.S. po drugiej stronie filarka ograniczającego dyskutowane zacięcie od prawej, jest kolejne zacięcie, krótsze i bardziej parchate. Prowadziłem je OS wygrzebujac z chwytów i miejsc na kości kilogramy ziemi, prawdopodobnie nikt się tam wcześniej nie wspinał. I co się okazało na górze? Już jest tam stanowisko, więc pewnie Paradowski planuje oczyścić teren do reszty i obić nawet tego parcha. Przed nim się żadna rysa nie uchowa, zaś skała, na której porozwieszał swoje stanowiska, staje się jego własnością niezależnie od pierwszych przejść konkretnych dróg - zarówno takich, które już oczyścił, jak i takich, które dopiero planuje odkurzyć.