fakt ring tam zmienia sporo
naszczęście nie zwiódł mnie na pokuszenie ale szkoda że wogóle tam jest a jak dla mnie jest on do wyjęcia, nie sądzę żeby to miało wpływ na ilość powtarzających bo skoro juz ktoś tam chce iść...droga jest super
cnotki nie robiłem...w topo jakims widze że to jest ta japa i wyjście z niej do góry z boku dziewicy...byłem tam tyle razy ale się nigdy nie przyjrzałem jakoś...trzeba by sie wstawic...skoro takie trudne...ringi ominąć puki co, w topo pisze że sześć?...ale kojarze taka rysę na jamnickiej skale rysa alkoholików w topo za pięć plus...ostro się spiąłem żeby nie zniszczyć sobie ego waląć się z oesa na pięć plus :-) świetna droga na własnej...jaka szkoda że obite ale domyślam się że głęboko w lesie to i tak mało kto się wspina a jeszcze na własnej jak była tylko...ale szkkoda bo daje lekcje i asekuracji w śliskim i ruchów ciekawych
a englishmen can...czy jakoś tak się nazywa zaraz obok cnotki ktoś kojarzy czy to było robione po angolach? jakies przejścia? czy to jakiś hardcor? znam geneze tej drogi i się zastanawiam nad przebiegiem skoro prowadzili ją klasycznie oni kluczyli wtedy jakoś szukając przelotów? czy to dość prosto idzie? skoro potem uderzyli na rysę na ryglu na własnych przelotach to musieli być mocni....więc i ich droga może byc taka...