Dziękuję za przychylne słowo jak i słowa krytyki. Oczywiście spodziewałem się uwag, ich brak świadczyłby przecież o słabym zainteresowaniu wydawnictwem. Mapki, zgodzę się, są zbyt małe i kiedy będą kolorowe to także staną się czytelniejsze. Jednak proszę pamiętać, że ich wielkość jest wynikiem kompromisu- na stronie musi się zmieścić rysunek, lista do 20 dróg, nazwy i indeksy, opisy i mapka.
Mimo, że nie nie jestem żadnym grafikiem (tylko podobnie jak wielu autorów przewodników- geodetą, czyli człowiekiem od robienia mapek własnie). Moje mapy to właściwie nakładka tematyczna na sieć dróg i lasów. Informacja musi być generalizowana, nie da się przedstawić tych samych ścieżek w każdej skali. Idealne byłyby mapki na całą stronę ze wszystkimi ścieżkami i jeszcze panoramy skał - potrzebne by były dodatkowe strony.
Pod Goncę trafić jest bardzo trudno, ja sam nie trafiłem 3x znając położenie i uczyłem się układu ścieżek. Pod Wróblową jeszcze trudniej. Za to Brzuchacz ma najprostsze pod słońcem podejście, choć długie. Chciałbym nadmienić, że te kilku-linijkowe opisy dojść były najwięcej razy przeglądane i poprawiane w całości treści przewodnika. Kajam się- mapki i opisy w przyszłości będą bardziej precyzyjne, skały dostaną współrzędne GPS.
Za to pisanie, że w terenie jest 50m, a na mapce 200m nie jest fajne, bowiem i jedna liczba i druga nie są prawdziwe. Sama ikona Parkingu na mapce ma ze 180m, a ścieżka do niej przylega. Kolejne skrzyżowania dróg leśnych mają kształt litery T, więc nie można iść prosto (cgyba, że jako prosto rozumiemy- cały czas pod górkę). Podobnie kontur skały jest symbolem- na pewno nie trzyma skali, bo skała była by niewidoczna.
Jako odtrutkę proponuje kolegom mały konkurs literacki- opis dojazdu dojścia do Goncy i do Wróblowej na 4 linijki tekstu.
Grzegorz Rettinger