Admin Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Ponieważ i ja jestem odpowiedzialny za drogi na
> Łysinie, to czuje się wywołany do tablicy :)
>
> andrzej Napisał(a):
> --------------------------------------------------
> -----
> > Wszystko pięknie ale mam dwa zastrzeżenia.
> > Primo wyceny dróg.
> > Droga nr 2 to piątkowa rysa - powiem tak -
> była
> > trochę mokra i z trudem, ale ją zrobiłem.
> > Wyżej jest wyciąg/droga imienia Wienia
> Koguta.
> > Wspaniałe techniczne wspinanie ale wycena VI+
> to
> > jest niezły żart.
>
> Najpierw wyceny. Wycena ZAWSZE jest propozycją.
> Przecież, to że nam się wydawało, że droga ma
> tyle nie oznacza, że tyle ma. Ja mam na pewno
> skrzywienie, wolę dać troszkę mniej niż
> więcej. Generalnie wyceny mi się sprawdzały,
> może w tym przypadku tak nie jest. Wydaje mi
> się, ze jeżeli było mokro mogłeś mieć inne
> wrażenia, przy tych w sumie połogich drogach na
> pewno stan skały robi różnicę.
Wojtku, skała na "Kogucie" była sucha. Pojechałem tam z Maciorą, który po dwudziestu latach wrócił do wspinania. Na BAba Jadze robi wszystkie VI.1-ki bez problemu a tam ciężko mu było po palach. W sumie chodzi mi o takich właśnie ludzi, którzy poświęcają niedzielę na chęć powspinania się, na granicy swoich możliwości - przyjeżdzają i łapią doła bo nic im nie idzie.
>
>
> > Kolejna droga Wimbledon, 35 metrowy wyciąg z
> 14
> > wpinkami. Początek to powiedzmy VI+/VI.1 aż
> do
> > miejsca gdzie ściana z leżącego robi się
> > bardziej pionowa. Stojąc na palcach nie udało
> mi
> > się wpiąć ekspresa w ringa. Nie specjalnie
> > chciało mi się walczyć, ponieważ wyżej i
> tak
> > było kompletnie mokro, więc jakoś tam po
> palach
> > wyszedłem z myślą, że po raz kolejny
> > potwierdziła się porzekadło. Jakie, wszyscy
> co
> > wspinają się po obiciach Stefana wiedzą.
> > Dlatego chciałem jeszcze raz zaapelować do
> > rozsądku ekiperskiego. Robicie zaje...stą
> > robotę, ale bieżcie poprawkę na to, że
> siłą
> > rzeczy pokonujecie te drogi RP, a może nawet
> PP.
>
> Zgadzam się, ten ring mógłby być trochę
> niżej, byłoby wygodniej. Ale wydaje mi się, że
> i tutaj wilgoć zmieniła Twoje wrażenia z drogi
> i ocenę tego miejsca. Pamiętam, że ja wpinałem
> tam ekspresa dość spokojnie. Zapewniam, że ring
> ten nie został wbity w tym miejscu sposób z
> intencją utrudnienia przejścia drogi.
W tym miejscu skała była sucha, mokro było od pierwszej dziury. Spokojnie to możesz się tam wpiąć, jak jesteś na wysokości ringa. Klamka z której się wpinasz jest spoko, ale miejsce trudne musisz zrobić.
W myśl zasady ring w nagrodę - tylko po co?, skoro w sumie ringi ą blisko siebie.
>
>
> > I jeszcze jedno. Piszecie, że 60 metrów
> > minimalnie brakuje by zjechać z górnych
> półek.
> > Należy podać, że na bank brakuje liny gdyż
> 70m
> > wystarcza akurat a 60 zabrakło mi na
> Wimblebonie
> > gdy zjeżdzałem z ostatniego ringa, z 4 metry
> > poniżej stanowiska.
>
> Moja 60-metrowa lina wystarczała do dołu na
> "styk", czyli bez węzła na dole, ale oczywiście
> może trochę bardziej się naciąga. Niestety
> stanowisk nie dało się osadzić niżej, Ten pas
> skały pod teraz istniejącymi stanowiskami dudni.
> Właśnie na Wimbledonie w zimie osadziliśmy
> stanowisko niżej, a wiosną okazało się, że
> trzeba je przenieść wyżej, bo skała "ożyła".
> Ponieważ po drodze jest wygodna póła z kolejnym
> stanowiskiem, oczywiście najlepiej przesiąść
> się na nim, a nie jechać na sam dół.
Mieliśmy dwa mammuty 60 i 70 metrów, ta dłuższa była niemal na styk. Z Wimbledonu zjechałem z ostatniego przelotu i nie mogłem się rozwiązać bez przedłużenia liny pętlami. Dlatego sądzę, że lepiej aby ludzie wiedzieli, że nie wystarcza i nie próbowali zjeżdzać na styk bo nie styka.
>
> > Skała ma ciągle duży potencjał, więc
> proszę
> > weźcie te do serca uwagi przy kolejnych
> > nawiertach.
>
> Oczywiście wykażemy wyższą ekiperską
> czujność.
Tak więc proponuje Wam przecenić nieco topo. Przynajmniej o 3/4, 1/1 stopnia w górę.
Chętnie pomogę w pracach, bo skała mi się podoba a pracy trzeba tam włożyć jeszcze masę.
Bądź czujny jak pies podwójny!
AM
> Mysza