Wymiana asekuracji na drodze, dobicie dodatkowego przelotu-nie jest żadnym jej ulepszeniem gdyż pomijając trady-asekuracja jest "po za droga" i jej autor nie ma nic do gadania.Inaczej cala działalność ekiperską byłaby nielegalna-nikt przecież np. nie pytał(mnie) o pozwolenie powtórnego ubezpieczenia "Lewego Meningitisu"-i brak takiego zapytania został po prostu przyjęty jako oczywista oczywistosć..
Autor może co najwyżej składać zażalenia w przypadku "deformacji" samej drogi.
Ergo-Stefan nic nie "ulepszał"-na Shocku-po prostu go re-ekipował z tym ze bardzo wygodny do wpinki przelot(stary ring wbity jeszcze przez Andrzeja) postanowił zastąpić przelotem "Stefanowym"-tzn takim do którego wpinka byłaby możliwa z "wytrzeszczem oczu" albo z "przedłużką"-no chyba że delikwent zdecydowałby się na ewentualne ryzyko "jaskóły"(o wymuszenie nieprzyjemnych a czasami niebezpiecznych lotów w skałkach Stefanowi chodzi-czerpie on z wygenerowania takiej okazji taką samą satysfakcję jak Palikot z uragąnia Kaczorom i wymachiwania gumowym penisem)
Gdy w reku Stefana pojawił się łom do usuwania ringów-"Mirua" który był zainteresowany pozostaniem przelotu na miejscu-a konto swojej "lepszej polowy" która właśnie się przymierzała do prowadzenia-wyartykuował tzw.grożbę karalną pod adresem Stefana.Okazała się ona trafną perswazją....problem usunięcia owego przelotu już nigdy nie powrócił a Stefan przestał się pokazywać pod Pochylcem-zaczal zamieniac inne skały "odkryte" przez siebie w dupotłucznie.
Nie muszę dodawać ze Pochylec na tym tylko skorzystał.Bogdan Rokosz który sfinalizował prace re-ekiperskie-zrobił to w sposób perfekcyjny.