andrzej Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Ja wiem , że dla takiego byka jak Ty Starosto to
> jedna lina nie wystarczy, ale ja jestem stosunkowo
> wątły i zakładam, że skoro Tomek, który jest
> ode mnie o wiele cięższy zjechał to pode mną
> się nie urwie.
No dajże spokój, ale co to za logika w przypadku wspinania skałkowego. Odwłok jak rozumiem uznał, że lina jest niepewna - czytaj: bał się, że lina pęknie. Ty później zupełnie bez "musu" podejmujesz wspinanie na tej linie...
> Co według Ciebie jest dawaniem dupy - chyba to
> że się wspinamy w ogóle, zamiast
> teoretyzować.
Wasza komunikacja i podejmowanie niepotrzebnego ryzyka. Operując oczywiście w paradygmacie wspinaczkowym, czyli nie mówimy o tym, że wspinanie samo w sobie jest niepotrzebnym ryzykiem.
> Bo np teoretycznie Kukuczka nie powinien
> prowadzić na 7mm linie a jednak to robił. Teoria
> nie zawsze idzie w parze z życiem.
Ale Lhotse to by co najwyżej mieliście uprzęże... O to mi właśnie idzie, że tu "gra nie była warta świeczki".