Witam,
Jestem juz tutaj ponad dwa miesiace (trzeci raz) i ... nie moge zebrac sie z powrotem. Jezeli ktos mowi, ze nie jest w stanie znalezc wolnych drog to (o ruszeniu dupy juz bylo na tym watku) znaczy, ze zaluje 800 BHT na przewodnik, ergo niech sie wspina w Hiszpani, przepraszam na "wescie".
Poniewaz dyskusja zaczela sie od topo; polecam przewodnik Wee's Climbing School (tylko ten !!!). Tam znajdziecie topo okolicznych wysp, DWS, wspin w "kontynentalnej" czesci Tajlandii, Laosie (mialem okazje zweryfikowac), Malezji, a nawet indoor w Bangkoku; do tego porady praktyczne z kulinarnymi wlacznie.
Padlo pytanie o knajpy - to tak jakby pytac sie na srodku Rynku (krakowskiego oczywiscie) gdzie mozna napic sie kawy....
Biedrun, moj climbing partnerze (dla tych co nie wiedza; wiem, wiem, wiekszosc). Gdybym Cie nie znal pomyslalbym, ze albo korzystasz z okazji, zeby pokazac gdzie sie wspinales i wybrzydzasz, albo jestes typowym "wspinaczem westowym" wspinajacym sie "po kosztach" (nie wchodzmy w szczegoly). Jakie latwe drogi miales na mysli piszac o oblezeniu? Piatki? Moj top tutaj (i w Polsce) to 7a, czyli latwo dla wiekszosci "dyskutantow" i z kolejkami nie mam problemow, nawet na plazy Tonsai. Nie jest to oczywiscie Joshua Tree z czasow naszej wizyty tam, ale nie przesadzajmy. Poza tym w tym roku kryzys dziala na nasza korzysc...
Do tego drogi wielowyciagowe: stalaktyty i groty, podplywanie na lodzi pod skale...Ale moze skoncze. Niech "profesjonalisci" jezdza do Grecji.
A.G.