szymonschab:
> Biedruń kiedy byłeś w południowej
> Tajlandii? 1990 ?
W 2003 r.
> W noclegowniach dawali już
> papier toaletowy?
W mojej tak.
> A rejonik dość popularny jest:)
W tym problem.
> I 99,99 % ludzi było zachwyconych
> miejcówką, jedzeniem i wspinaniem ...
Widać jestem w tym 0,01%, któremu kombinacja tłumów, wrażeń akustyczno-entomologicznych i klimatu wybitnie nie przypadła do gustu.
> Owszem
> Tonsai jest wyślizgany i boulderowy, ale
> wspinałeś się na Melting lub Cat Wall ?
Wspinałem się na Melting, nie wspinałem się na Cat Wall. Obydwie ściany były pozbawione jakiegokolwiek przewiewu, a Melting dodatkowo oblegana, co mnie zniechęciło.
> Widziałeś Low Tide Wall?
Widziałem z łodzi, wyglądała fajnie.
> Piszesz o Phra Nang, a to tylko plaża, na której są
> bouldery i jaskinia księżniczki płodności z
> penisami w darze, z której powodu wypięto całą
> jaskinię z wspinania.
Może błędnie nazywam cały rejon, ale moje australijskie topo nazywa się "The Classic Climbs of Phra-nang"
> Nie wiem do końca co
> stało się tam po tsunami ,ale w moim rankingu (
> nie wiem ile kontynentów, krajów i rejonów )
> to i tak będzie kultowe miejsce:)
W moim - najbardziej przereklamowane kultowe miejsce.
> Tyle, że w cieniu około 30 D.C.
I tym kolejny problem z tym rejonem.
m.b.