Szalony Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Cyfra tzn trudnosc techniczna jest miarą
> wszechrzeczy we wspinaniu.Ergo-jest też miarą
> tradycjonalizmu.
> Przecież za takowa nie może uchodzić wzajemne
> poklepywanie się po plecach jego
> reprezentantów.
Może coś przeoczyłem, czy mógłbyś przytoczyć jakąś wypowiedź, która twierdziłaby że „trad” w Polsce jest na wysokim poziomie?
Dyskwalifikujesz wspinanie na własnej z tego powodu że w Polsce nie pojawił się „tradowy” odpowiednik Łukasza Dudka, czy Bogdana Rokosza? Może się nie pojawi i nigdy.
Jak wyglądały nasze sportowe osiągnięcia w skałach na tle Europy jeszcze parę lat temu?
Niski poziom to nie powód by udawać że tej formy wspinania nie ma.
Jakoś nie słychać prześmiewców, gdy środowiskowe media podają info o kolejnym (nastym) powtórzeniu sportowej VI.6 (PP lub RP) lub o powstaniu nowych obitych dróg poniżej tego stopnia. Jeśli nie to dlaczego nie pisać o nowych drogach lub ciekawych (jak na Polskę) powtórzeniach dróg na własnej?
Jasne że trzeba realnie oceniać własne dokonania.
Zgadzam się z Tobą, że nie ma co dmuchać balona.
> A na takiej działalności polski tradycjonalizm
> polega.Polega tez oczywiście na emocjach tzn
> identyfikacji z takim a nie innym sposobem
> wspinania-tyle ze owa identyfikację można
> scharakteryzować co najwyzej jako
> "potencjalnosć"-w odróżnieniu od
> "aktualności".Gdyby trzymać się formuły
> tomistycznej.Mowiąc prosto z bańki-owa
> potencjalność to są tzw."pobożne życzenia".
Zaskoczę Cię, ale można się także wspinać dla przyjemności. Owszem, cyfra mobilizuje, ale „każdemu jego….”
> Miarą potęgi polskiego tradycjonalizmu jest
> "bitwa o Solidarność".Tzn "rysę w
> Solidarności" .Pamiętam -robiłem ją dwa
> razy.Raz jak pokazał mi ja Jasiu Szlęk-wtedy
> zrobiłem od przymiarki na wędkę.
> (W jakieś trzy lata lata póżniej poszedłem tam
> w celu "wpisania sobie prowadzenia do
> notatnika".Gdy znalazłem się pod drogą o
> którą ostatnio stoczyliście(tzn wy polscy
> tradycjonaliści) medialną bitwę-zostawiłem
> sprzęt na ziemi i przeszedłem ja solo.Bez
> przypominania sobie czegokolwiek.
Jak widzę niewiele z tej dyskusji wyniosłeś.
Powtarzam po raz kolejny: cyfra i powaga Rysy Przez Solidarność nie ma tu znaczenia. Równie dobrze mogłoby to być V+. Pod Krakowem zostało obite prawie wszystko co tylko się dało. Ta dyskusja była po to, by północnej Jury nie spotkało to samo.
Czy aby przywołanie tego tematu nie było czasem pretekstem by wprawić publikę w zachwyt Twoim żywcem? Droga ta została przeżywcowana wkrótce po autorskim prowadzeniu (w latach 80-tych i pewnie wielokrotnie później) – i co z tego? Należy ją z tego powodu obić?
> To jest po prostu corpus delicti Waszej(tzn
> polskich tradycjonalistów postawy zwanej
> zadęciem ponad wszelką sensowną miarę--z
> której nie wyłgacie się!...
Stworzyłeś w swojej głowie sztuczny podział na tradycjonalistów i całą resztę (pewnie przeniesiony z dyskusji na temat otwierania dróg w Tatrach).
Jak byś zdefiniował tych pierwszych?
Czy aby sam nie przyprawiasz zbyt wielkiej ideologii do wspinania na własnej, większy niż sami zainteresowani?
Wspinam się na własnej w skałach wyłącznie w rysach. Akurat to lubię. Niewiele mnie obchodzi tkanie przelotów na płytach i filarkach w naszych skałach, licytowanie, która droga bardziej śmiertelna, czy którą skalę tradową zastosować. Powiem szczerze – wali mnie to.
Jednak mogę zrozumieć, że są też tacy dla których jest to sednem we wspinaniu. I nie utrudniam im tego.
To się nazywa tolerancja.
Twoim zdaniem łapię się na „tradera” czy nie? A może wprowadzić gradację tego pojęcia, np. trader, hardtrader,ultratrader
> Do niewątpliwych pozytywów Waszej
> działalności można zaliczyć to ze w sklepach
> kupujecie więcej niż przęcietny
> "rotpunktowiec".Także oczywiście w polskich
> sklepach.Niemniej nie sądzę aby Staszek
> Wokulski wystawił Wam lepsza laurkę niż ja
Wierz mi - nie jest z tym łatwo.. choć ponoć można z tego wyjść.
Od niedawna mam limit na karcie, a centra handlowe przemierzam w obecności żony.
>
>
>
> Czeski błąd Ci się wkradł,
> Flowerze.Oczywiście jak FORMA pozwoli-czego
> życzę.
I jeszcze osobista refleksja.
Wydaje mi się że jesteś tak skupiony na sobie, że nie zauważasz szerszego aspektu spraw które poruszasz . Patrzysz na nie przez pryzmat swoich interesów i zachcianek (vide poglądy na temat korzystania ze stanowisk zjazdowych lub preparowania dróg). Stwierdzam to z przykrością, gdyż dla wielu wspinaczy mojego pokolenia byłeś ikoną skalnego wspinania w Polsce.
Pozdrawiam
Piotrek Poloczek