Szalony Napisał(a):
> Przytoczyć można nie tyle wypowiedz ile pewną
> rutynę medialną.Która nakazuje informować od
> drogach VI.1 o ile zostały one "zrobione na
> własnej".
Jeśli dotyczy to nowych dróg to wg mnie takie informacje są jak najbardziej uzasadnione.
Podobnie jak informowanie o nowopowstałych, obitych V.
Jeśli zaś masz na myśli tylko powtórzenia, to się z Tobą zgadzam (choć wydaje mi się że takie newsy od kilku lat się już nie pojawiają – popraw mnie jeśli się mylę)
Albo o powtórzeniu dawno juz
> istniejacych dróg tego typu-o ile sobie
> przypominasz jeden z całkiem ostatnich sezonów
> tatrzańskich-i towarzyszaca mu ilosć zachwytów
> nad "2+1".
Odczarowanie drogi przez Krawczyka i to w OS było dla mnie bardzo ważnym przejściem (zwłaszcza w kontekście obalenia mitu).
Szerzej komentowane było chyba przejście Maćka, Kuby i Wawy.
Ale to było już parę lat temu. Tamtą dyskusję chyba wszyscy zainteresowani już przetrawili.
> Wobec wspinania tradowego stosuje się tymczasem
> taryfę ulgowa.Żadnej
> poprzeczki.Tradycjonalistą-"wystarczy być"....
…by zaistnieć?
Odnoszę wrażenie że masz o to pretensje do całego świata.
Może lepiej wyluzować i pozostawić ocenę każdemu z osobna.
Doświadczony i uważny obserwator sam wychwyci co jest godne wzmianki., a co jest tylko dmuchaniem balona.
A chyba tylko na opinii takich ludzi ci zależy.
Ergo- polscy tradycjonaliści
> jest to nieciekawe i raczej samoadorujące się
> środowisko.....Gdyby było inaczej-"istniałaby
> memetyczna replikacja" tzn upowszchnienie
> wyznawanych pzrez nich wzorców
Wnioskuję z powyższego, że w Twoim rozumieniu coś co jest załóżmy niszowe, musi być do dupy.
Mnie nie zależy na umasowienia wspinania na własnej (nawet ogólnie wspinania). Zależy mi na tym, by Ci, którzy tego nie praktykują nie utrudniali mi tego (obojętnie czy będą to parki narodowe czy nadgorliwi ekiperzy).
-używając
> terminologii największego obecnie polskiego
> tradycjonalisty-Biedrunia( jest on wedle mnie
> największy gdyż przynajmniej wokół tego co
> robi jest w stanie wytworzyć stosowna otoczkę-a
> i działa ku ogólnemu pożytkowi w NS-co jest
> może pośrednia ale bardzo istotna reklamą
> wspinaczkowej postawy ktorą reprezentuje)
Jeszcze w zeszłym roku twierdziłeś coś zupełnie innego.
Ta odmiana dobrze rokuje na przyszłość
Chłopaki z NS robią kawał dobrej roboty.
Jeśli zaś jesteśmy przy ogólnemu pożytkowi – zauważyłeś jak duży odsetek aktywnych ekiperów można zakwalifikować do tego „nieciekawego, samoadorującego się środowiska”?
> Nie należy jej wyciągać na pierwsza linię
> podobnych polemik.No chyba ze stronie zależy na
> czapce błazna.
Pech w tym, że nie obito przy tej okazji Bladsa i Rysy Nad Dupą Biskupa.
Wtedy Solidarność z pewnością zeszłaby na dalszy plan.
> Z satysfakcją stwierdzam ze polski
> tradycjonalizm-konsekwentnie ja nosi.
Kiedyś próbowałeś ją nałożyć bulderowcom. Niech zgadnę – drajtulingiem też pogardzasz..
> > Stworzyłeś w swojej głowie sztuczny podział
> na
> > tradycjonalistów i całą resztę (pewnie
> > przeniesiony z dyskusji na temat otwierania
> dróg
> > w Tatrach).
> Nie-to akurat tradycjonaliści sami stworzyli
> taki podział.
Zwykle wyrazisty podział na agresora i ofiarę następuje w chwili gdy ten pierwszy przykłada lufę do skroni tego drugiego.
> W szeregu swoich wypowiedzi próbowałem
> zdefiniować tradycjonalizm.Niestety były to
> definicje zbyt radykalne dla samych
> tradycjonalistów.
Wymknęli się Twojej definicji, a Ty się tyle nakombinowałeś…
Niewdzięcznicy.
Tradycjonalizm-nie tylko polski
> oczywiście czuje się najlepiej w
> niedookreślonej roli.Ona to umożliwia mniejsze
> lub większe oszustwa-tym samym szybszy i
> bezbolesny "dostęp do sławy".....Żadnego "per
> aspera ad astra"...
Zgoda, może wynikać to z najniższych pobudek, ale czasem też z niedomówień.
Nie tak dawno miała miejsce wielotygodniowa debata na temat stylów OS, FL i RP (koncentrowała się głównie na drógach sportowych).
Delikatnie mówiąc nie zauważyłem tam jednomyślności.
> > Czy aby sam nie przyprawiasz zbyt wielkiej
> > ideologii do wspinania na własnej, większy
> niż
> > sami zainteresowani?
> > Wspinam się na własnej w skałach wyłącznie
> w
> > rysach. Akurat to lubię. Niewiele mnie
> obchodzi
> > tkanie przelotów na płytach i filarkach w
> > naszych skałach, licytowanie, która droga
> > bardziej śmiertelna, czy którą skalę
> tradową
> > zastosować. Powiem szczerze – wali mnie to.
> > Jednak mogę zrozumieć, że są też tacy dla
> > których jest to sednem we wspinaniu. I nie
> > utrudniam im tego.
> > To się nazywa tolerancja.
> czy tolerowałbyś fałszowanie wykazów
> przejść?
> Pewnie nie....
> Polski tradycjonalizm tymczasem fałszuje "wykaz
> sławy"!....
> Dlaczego-o tym było już niejednokrotnie-a i
> powyżej w tej wypowiedzi.
> Na taką działalność-po prostu nie można
> pozwolić!
Pogadajmy o tej sławie na konkretnym przykładzie (bo mogę snuć domysły a pewności nie mam) Wal śmiało.
> > że nie zauważasz szerszego aspektu spraw
> które
> > poruszasz . Patrzysz na nie przez pryzmat
> swoich
> > interesów i zachcianek (vide poglądy na temat
> > korzystania ze stanowisk zjazdowych lub
> > preparowania dróg). Stwierdzam to z
> > przykrością, gdyż dla wielu wspinaczy mojego
> > pokolenia byłeś ikoną skalnego wspinania w
> > Polsce.
> Rola ikon jest inna niż schlebianie powszechnym
> gustom.Ikony są "przewodniczkami do Niebios".
> Odpowiednio-człowiek który jest ikoną powinien
> wskazywać cele do realizacji-czy trzymając się
> meritum Makarona-"mówić ze coś jest do dupy-aby
> to poprawić".....
…oraz posiadać spójną, wielowymiarową wizję i brać pod uwagę wszystkie aspekty
Dlatego użyłem czasu przeszłego.
