Cyfra tzn trudnosc techniczna jest miarą wszechrzeczy we wspinaniu.Ergo-jest też miarą tradycjonalizmu.
Przecież za takowa nie może uchodzić wzajemne poklepywanie się po plecach jego reprezentantów.
A na takiej działalności polski tradycjonalizm polega.Polega tez oczywiście na emocjach tzn identyfikacji z takim a nie innym sposobem wspinania-tyle ze owa identyfikację można scharakteryzować co najwyzej jako "potencjalnosć"-w odróżnieniu od "aktualności".Gdyby trzymać się formuły tomistycznej.Mowiąc prosto z bańki-owa potencjalność to są tzw."pobożne życzenia".
Miarą potęgi polskiego tradycjonalizmu jest "bitwa o Solidarność".Tzn "rysę w Solidarności" .Pamiętam -robiłem ją dwa razy.Raz jak pokazał mi ja Jasiu Szlęk-wtedy zrobiłem od przymiarki na wędkę.
(W jakieś trzy lata lata póżniej poszedłem tam w celu "wpisania sobie prowadzenia do notatnika".Gdy znalazłem się pod drogą o którą ostatnio stoczyliście(tzn wy polscy tradycjonaliści) medialną bitwę-zostawiłem sprzęt na ziemi i przeszedłem ja solo.Bez przypominania sobie czegokolwiek.
To jest po prostu corpus delicti Waszej(tzn polskich tradycjonalistów postawy zwanej zadęciem ponad wszelką sensowną miarę--z której nie wyłgacie się!...
Do niewątpliwych pozytywów Waszej działalności można zaliczyć to ze w sklepach kupujecie więcej niż przęcietny "rotpunktowiec".Także oczywiście w polskich sklepach.Niemniej nie sądzę aby Staszek Wokulski wystawił Wam lepsza laurkę niż ja
<uwiez jak formacja pozwoli to i cyferka bedzie>
Czeski błąd Ci się wkradł, Flowerze.Oczywiście jak FORMA pozwoli-czego życzę.
Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2009-09-15 13:00 przez Szalony.