Ciekaw jestem czy rozmawiając o ubezpieczeniu wybranych miejsc zakładaliście standardowy zestaw szpeja który nasz wspinacz posiada, czy też to co może nabyć (nie zawsze w Polsce). Chodzi mi tu np. o standardowe kości (roksy, heksy itp.) które większość z nas posiada, niewielu chyba jednak (proporcjonalnie) ma dostęp do różnych SLCDów. Ze swojego doświadczenia wiem, że jak się dziś obwieszę zabawkami, które i tak muszę przesiewać (bo bym nie wstał :) to się rozgoszczę w każdej rysie. Z rocksami i heksami mógłbym sobie tylko pogwizdać.
Nawiasem mówiąc fundacja o której słyszę powinna być sponsorowana przez producentów czy dystrybutorów SLCDów, bo rzesza ichj klientów wzrośnie :)
Pozdr.
mt