tak boby, tragedia polskiego wspinania jest ciagly fakt porownywania co jest lepsze a co jest gorsze. czy tak jest to trudno zrozumiec, ze przejscie czolowki cubryny w totalnej dupowie w stylu 5+A0 nie jest niczym ani lepszym ani gorszym niz robienie Metalliki w krotkich spodniach i w bularce. jest poprostu INNE. ani lepsze ani gorsze, poprostu inne.
a tak swoja droga drogi "mlodziencu", to powiem ci tyle, ze mimo ze ci ludzie to emerytura wspinaczkowa, ale jakos drogi zrobione przez to pokolenie dalej sa miernikiem buly (bo chyba niewiele wiecej niz rok temu rozpisywano sie na temat POWTORZENIA chomeiniego!). rowniez nie mlodzi adepci wspinu zrobili nosa w dzien, ale wlasnie ci krytykowani przez ciebie weterani.
krytykowac jest latwo, zreszta udowadnia to codziennie lepper, natomiast zrobic cos rzeczywiscie porzadnego jest o wiele trudniej.
mozna sie zrec i napierdalac na temat stylow itp itd, uprawiac codzienne pomiary dlugosci penisa, bo ten zaloil to a tamten tamto, a ten zrobil to statycznie, gdzie kazdy inny ciec strzela, ale prawda jest taka, ze jak gajowy wypierdoli towarzycho z lasu, to po wspinaniu w tatrach pozostana tylko wspomnienia, a tych za duzo drogi "mlodziencu" jeszcze nie masz.
i nie obrazaj sie z powodu tonu mojej wypowiedzi, ale wyskoczyles z tym jak chlopna droge w gumofilcach. bo mimo, ze np Paszczu czesto zajmuje pozycje wojownicza, to facet dziala i jest aktywny jako wspinacz.
"Cough cough, excuse me while I wipe the spray off my face" Will Gadd