Może rzeczywiście gadam zbyt szybko, równie szybko jak ludziom wydaje się że iść i wybić haki z jakiejś drogi to wypić trzy piwa. Nie mówiąc już o wbiciu czegoś nowego, na to miejsce.
Wojtek Kurtyka z J.Kurczabem w siedemdziesiątych latach wyczyścili filar Kazalnicy z wszystkiego haczywa. Zajęło im to dwa dni. Kolejne powtórzenie również trwało dwa dni.
Chodzi mi jednak o to że znacznie łatwiej jest przebić asekurację na nową w oparciu nawet o złom niż wyposażać gołą ścianę. Wiesz dobrze Piotrku ile to trwa.
Dlatego póki co nie spieszłbym się z czyszczeniem, gdyż proce reekipowania będzie trwał zapewne latami, nawet jeśli wcześniej pozyska się na to środki. AM