Według mnie clean po starych hakach to to już nie jest clean. Biegniesz do góry, z samymi ekspresami, tak samo jak po obitej ringami drodze. Gdy haki sa dobre, niczym się to nie rózni. Clean po ringach! :-)
Dla mnie clean to własna asekuracja, nie niszcząca skały, a nie wykorzystywanie badziewia ze ściany!
Różnica tylko w pewności asekuracji. Jakbyś myślał że taka asekuracja jest do niczego, wcalebyś sie tam nie pchał. Ufasz jednak tym haczykom, z których większość pewnie jest do dupy!
W większości miejsc spokojnie byś coś sobie wsadził, ale tego nie robisz bo juz jakieś haczyki są i po co się męczyć, a pozatym wszystki miejsca na kostki pozajmowane są już przez haczywo! Takich miejsc jest wiele!