Ja Tomaszu nie mam najmniejszych wątpliwości w tym temacie, co więcej, staram się nie przewiązywać, tylko przekładać linę i zjeżdżać samodzielnie (szczególnie z punktów bezpośrednio w skale) - jeszcze większa minimalizacja ewentualnych uszkodzeń.
Poza tym: nie ma! nie ma takiej drogi na której przy pomocy wędki i dobrego asekuranta byś się nie dostał na górę (robiąc chociażby IV-ki),
W totalnym wydupieniu też nie przywędkujesz bez conajmniej powpinanych ekspresów bo albo będziesz walił wahadła o glebę albo będziesz musiał stosować sportową wędkę;
pzdr