Sorki ale nie miałem siły czytać wszystkich postów powyżej.
Co do Chin to śmiem twierdzić że kupując plecaki, namioty, kurtki etc, etc, etc, mało kto się zastanawia nad metką "Made in China".
Jeśli z kolei zbojkotujemy Chiny to "parę" milionów "towarzyszy" nie zarobi na miskę ryżu i umrze z głodu.
Olimpiada to kasa, owszem, ale też praca, czyli kasa, czyli żarcie dla kuuupy Chińczyków. Duża część tej kuuupy Chińczyków nie zastanawia się nad polityką i nie ma wpływu na swoje władze państwowe. Oni wiedzą, że jak będą igrzyska to będzie praca. A jeśli igrzysk nie będzie to Chiny (władza) się obrażą i się znów zamkną na zachód, zrobią restrykcje, zmniejszy się wymiana zagraniczna, zaczną się zbroić itp. My na tym nie skorzystamy lub nawet stracimy, a zwykły Chińczyk na pewno na tym ucierpi, bo ZACHÓD się oddali a bieda i głód przybliży.
************
A w kwestii uczynienia wspinaczki dyscypliną olimpijską...
Z racjonalnego punktu widzenia i dla dobra skał, gór i ludzi którzy to lubią...
Jestem przeciw.
Po zwycięstwach Małysza, zapełniły się skocznie i tory narciarskie. Po zwycięstwie Otylii zagotuje się woda w basenach od ilości nowych kandydatów na mistrzów. I dobrze i ok.
Ale czy widzicie te tłumy ceprów ładujących się w uprzęże i walących z worami w góry??
Producentom sprzętu - SUPER POMYSŁ.
Pasjonatom i ludziom dla których góry coś znaczą - tragedia.
Równie dobrze można rozjechać góry walcem.
Kto ma znaleźć drogę do gór i wspinania - ten prędzej czy później znajdzie.
Nie wszyscy muszą się wspinać i łazić po górach.
Yo.